-Myślisz że to ci coś da?! Gdy to powiedział po jego bokach pojawiły się światła, obok tych świateł następne tak że cała dolina była zamknięta światłami. Ze świateł wyszli Sebastianie z innych światów. Wszyscy gotowi do walki. Bestia Czasowa rozglądnęła się na wszystkie boki. -Myślicie że to wam coś da? I tak będę pokonywała każdego kto do mnie podejdzie! A ty, czekam tylko aż zapędzisz się tak daleko w ciemność aż staniesz się taki jak ja! Sebastian spuścił głowę i podniósł ręce, następnie spojrzał na siebie. Zrozumiał co się z nim dzieje i do czego nigdy nie chciał doprowadzić. Stawał się Zielonym Sprinterem, wtedy właśnie zrozumiał że to nie jest droga którą chce podążać. Wszyscy wystawili ręce i dotknęli siebie zamieniając się w światło. Z nich wszystkich powstała jedna istota świecąca tak samo mocno jak słońce. Wszyscy myśleli zgodnie i razem.
-Spróbuj walczyć z nami teraz! Bestia Czasowa spojrzała na nich wszystkich widać było w jej oczach strach. Super istota wystrzeliła celny promień światła prosto w jej klatkę piersiową. Całe jej wnętrze zaczęło napełniać się światłem aż ta w końcu zaczęła pękać i nagle wybuchła, została pokonana. Super istota rozłożyła ręce, rozdzielając się z powrotem. Każdy Sebastian wrócił do siebie składając kondolencje Dark Flashowi(nowy etap życia Sebastiana w którym zmienił kolory i myślenie w Dark Flasha). Po wszystkim Sebastian wspiął się na górę zbocza i spojrzał na wschodzące słońce nabrał powietrza po czym pomyślał pierwszy raz od dawna o przyszłości.
Hej pewnie macie nie małe zdziwienie. Już tłumaczę jest to tak jak pisze Alternatywna rzeczywistość w której ta jedna mała zmiana zaważy na całej przyszłości ale tego dowiecie się już za niedługo, przygotujcie się na daleki skok w przyszłość ;)
niedziela, 22 października 2017
niedziela, 15 października 2017
Negatywny superbohater cz.2/2
Sebastian zrobił coś o czym nigdy nie myślał. Postanowił zmienić czas, zrobić coś przed czym przestrzegał go każdy nawet Czas. Wyobraził sobie gdzie chce się przenieść, wściekłość pchnęła go do przodu nie myślał nad tym co robi. Wyobraził sobie pierwszy raz kiedy walczył z Bestią Czasową. Wystrzelił z portalu w swojej bazie, natychmiast ruszył przed siebie. Zobaczył Bestię Czasową przed Czyścicielem oraz usłyszał siebie wołającego aby przestała. Dark Flash ruszył przed siebie, pierwszy raz osiągał takie szybkości. Bestia Czasowa już miała zabić Czyściciela, gdy ten na nią wpadł z pięścią. Powalając ją nieprzytomną na ziemi. -Nie tym razem! Już nigdy nie zabijesz ważnej osoby dla mnie! Mówiąc to zadał następny cios przebijając jej serce, wypełniło ją światło i wybuchła znikając na zawsze. Sebastian z przeszłości zawołał do niego: -Kim ty jesteś?! Dark Flash odwrócił głowę w jego stronę. -Tym kim ty nie powinieneś nigdy zostać. -Nie rozumiem. -Jestem tobą. -Ale przecież ty wyglądasz całkiem inaczej. -Możemy iść gdzieś indziej sami? -Tak. Chłopacy pobiegli na pobliskie wzgórze. Dark Flash zaczął: -Jestem z przyszłości, Bestia Czasowa zabiła Armiinikę oraz Czyściciela, nie potrafiłem z nią wygrać. I zamieniłem się w to. Złamałem zasady których nie powinienem był łamać a jednak musiałem. Nie potrafiłbym sobie bez nich poradzić. -Co teraz z tobą będzie? -Cóż zabiłem ją a tym samym zniszczyłem linię czasową z której pochodzę, pewnie zostanę wymazany. Liczyłem się z tym że tak się stanie. -Jeszcze ci jakoś pomogę gdyby nie ty... wiesz dobrze co by się stało. -Dziękuję ale nie. To co przeżyłem, to co widziałem. Raczej nie dałbym rady z tym żyć, czuję że to koniec mojej historii, ale twoja wciąż trwa. -Możesz mi jeszcze powiedzieć jedno? -Tak. -Skąd dostaliśmy moce z powrotem? -Ja dostałem od Czasu, ale ty dostaniesz może teraz inaczej. Ciesz się życiem i spędzaj jak najwięcej czasu z przyjaciółmi bo tylko oni nam zostali. Mówiąc to Dark Flash zaczął zanikać, na jego twarzy pojawiła się ulga, lekki uśmiech wiedział że to koniec. Otworzył jeszcze oczy i powiedział: -Żegnaj. Mówiąc to zniknął. Green Flash pobiegł z powrotem do bazy gdzie czekał na niego Damian (Czyściciel). -Gdzie jest ten drugi? -Odszedł, jego wyścig się skończył. -Nie ogarniam. -Nie musisz. -Jesteś mocno obolały? -Nie jest spoko, gorzej by było jak bym zginął co nie? Sebastian spojrzał na niego uważnie. -Skąd wiesz? -Domyśliłem się. Ciekawe co się z nim teraz dzieje. -Raczej go już nie ma tak samo jak tamtej linii czasowej, niewiarygodne do jakich rzeczy potrafię się posunąć by was ratować. -No. -Chodźmy spać to był długi dzień.
I tak Sebastian zmienił czas ratując bliskich. Pisząc tą przygodę nie wiedziałem jakie będzie zakończenie, zmieniło się ono aż 3 razy, były 3 inne zakończenia. Wybrałem jednak to ponieważ według mnie oddawało ono to co najważniejsze w byciu bohaterem, Tym razem ten Sebastian już nie wróci, zostanie ten mniej doświadczony dla którego przyszłość będzie wyglądała o wiele inaczej.
I tak Sebastian zmienił czas ratując bliskich. Pisząc tą przygodę nie wiedziałem jakie będzie zakończenie, zmieniło się ono aż 3 razy, były 3 inne zakończenia. Wybrałem jednak to ponieważ według mnie oddawało ono to co najważniejsze w byciu bohaterem, Tym razem ten Sebastian już nie wróci, zostanie ten mniej doświadczony dla którego przyszłość będzie wyglądała o wiele inaczej.
sobota, 30 września 2017
Negatywny superbohater cz. 1/2
Sebastian był pewien że jeśli jego plan zadziałał według jego myśli to lada chwila przybędą jego sobowtóry z innych światów. Sam jednak był nadal bardzo wściekły, złość wewnątrz jego była na tyle wielka że nie potrafił się skupić na czym innym jak na zemście a do tego potrzebował mocy innych Sebastianów. Białe części jego kostiumu zmieniły się na czarne nawet niektóre z iskier które tworzyły się według niego były czarne z zieloną poświatą. Green Flash pobiegł w miejsce w którym wszyscy mieli się znaleźć. Był to skraj góry która otaczała dolinę. Chłopak spojrzał w dół doliny, zobaczył tam portal z którego wyszła Bestia Czasowa. Gdy stopą dotknęła podłoża przeszła fala niszcząc wszystkie drzewa i całą dolinę. Teraz wszędzie był popiół, jednak Sebastian wyglądał na niewzruszonego. -Myślisz że to ci coś da?! Gdy to powiedział po jego bokach pojawiły się światła, obok tych świateł następne tak że cała dolina była zamknięta światłami. Ze świateł wyszli Sebastianie z innych światów. Wszyscy gotowi do walki. Bestia Czasowa rozglądnęła się na wszystkie boki. -Myślicie że to wam coś da? I tak będę pokonywała każdego kto do mnie podejdzie! Każdy wyciągnął ręce na bok tak aby dotknąć rękę Sebastiana który był obok. Gdy wszyscy złączyli ręce pomiędzy nimi pojawiło się światło, każdy z nich zamienił się w światło i wszystkich wchłonął Green Flasha. -Spróbuj ze mną walczyć teraz! Sebastian słyszał w głowie odgłosy innych że nie taki był plan i co on robi, to miało wyglądać. Sebastian jednak był tak zaślepiony zemstą że nie słyszał ich głosów. Wystrzelił przed siebie jego moc była potężna. Pierwsze uderzenie jakie zadał Bestii Czasowej było na tyle silne że ta wbiła się w górę i nie potrafiła wstać, chłopak podbiegł do niej z łatwością ją wyciągnął i ze wszystkich stron zaczął uderzać z taką siłą że łamał każdą jej kość. Znów uderzył ją tak że odleciała na przeciwny kraniec doliny, pobiegł przed nią i w locie odbił ją z powrotem. -I jak podoba się? DLACZEGO MILCZYSZ! Sebastian podniósł ją i miał wymierzyć ostateczny cios. Wtedy jednak zaświeciło światło i jego inne wersje wydostały się w wielkim wybuchu. Gdy Sebastian się ocknął wszyscy stali nad nim. -Co wyście zrobili! Już ją miałem! Dlaczego! Jeden z nich powiedział -Nie taki był plan i ty to dobrze wiesz! To miało wyglądać inaczej! Zawiodłeś nas nie wiem jak wy ale ja wracam do siebie. -A idźcie! Przez was mi uciekła! Wszyscy wrócili do siebie Bestia Czasowa uciekła podczas całego zamieszania. Sebastian w nowym stroju wrócił do miejsca gdzie kiedyś stała baza, usiadł na gruzowisku chwycił kamień i rzucił przed siebie. Nie potrafił dostrzec kim stał się przez chęć zemsty. Wstał, nie potrafił myśleć o niczym innym jak zemście. Ruszył przed siebie znikając w tunelu.
Ciąg dalszy nastąpi...
Ciąg dalszy nastąpi...
piątek, 1 września 2017
OmniTech
-Witam cię w systemie użytkowniku. Oznajmił sztuczny głos. -Mów mi Sebastian. -Zapisuję login Sebastian. Witam cię Sebastian. -No i teraz lepiej. Rozpocznij skanowanie ogólne, podłącz się do sieci ogólnych i prywatnych, załaduj jak najwięcej danych na serwer główny. -Wykonuję, może to potrwać chwilę. Na twarzy chłopaka znajdowała się maska która boki miała zrobione ze stali a środek ze szkła. Na szkle wyświetlały się wiele informacji. Sebastian tworzył OmniTech przez 2 lata i tak naprawdę było to zaawansowane urządzenie hakerskie, Wszystko co było związane z prądem mogło zhakować i użyć. Dzięki temu Sebastian mógł się włamać na wszystko, najbardziej tajne serwery na świecie bez obawy że ktoś się o tym dowie lub zwykłe oświetlenie a nawet pilot, na wszystko. -urządzenie gotowe do użycia. -Ok włam się do tego pojazdu przed nami i podjedź nim do mnie. -Wykonuję. Auto nagle się włączyło i sprawnie podjechało po chłopaka, ten wsiadł i powiedział: -Ustal kurs na serwery firmy InTech. -Pobrać od razu plany budynku? -No a jak myślisz? Przecież bez nich będzie trudno. -Pobieram. InTech było potężną firmą tworzącą urządzenia wyprzedzające XXI wiek o wiele. ostatni chodziły słuch że zbudowali urządzenie zmieniające cały sposób myślenia i postrzegania świata. Sebastian zdążył już się włamać na serwery i dowiedzieć co to jest. Potrafiło ono tworzyć portal do innych wymiarów. Chłopak był wielbicielem przygód a więc sama myśl o nowych wymiarach go bardzo ekscytowała a jako iż miał on 20 lat nie musiał się przejmować zdaniem innych a z rodziną nie widział się od 2 lat. Wreszcie dojechał do głównego budynku, wiedział już gdzie jest urządzenie było ono na -11 piętrze. Do środka wszedł bez problemu na szybko zapisał się w bazie gdy go sprawdzali i schował maskę, dostanie się do windy która miała go zawieść na -11 piętro. Tam pogasił wszystkie światła poczekał aż wszyscy się ewakuują, wszystko pozamykał i włączył światła, zostawił włączony monitoring, sięgnął po urządzenie. Maska od razu go zeskanowała, dowiadując się o nim wszystkiego. Chłopak włączył urządzenie przed nim pojawiła się wyrwa która go przyciągała , popatrzył w stronę kamery pomachał ręką i wszedł do środka.
Ciąg dalszy nastąpi...
Ciąg dalszy nastąpi...
Prosty plan
Gdy tylko Sebastian wrócił na ziemię obmyślił na szybko plan zakładający że stworzy urządzenia które będą przyciągały każdego Sebastiana a gdy już znajdzie się w ich pobliżu tworzyły portal który prowadził do niego. Stworzył ich ponad setkę i używając szybkości każdego wysyłał do innego wymiaru. Teraz pozostało mu czekać aż ktoś przybędzie do niego i pomoże mu pokonać bestię. Jak na razie ubrał się w zwykłe ubrania i wtopił w tłumy ludzi i czekał. Nie był do końca pewny czy to się uda, lecz innego wyjścia nie widział, sam nie chciał podróżować ponieważ bał się że sprowadzi na inne ziemie bestię a to by się źle skończyło. Nie wiedział gdzie ona teraz jest i wolał jej nie widzieć teraz.
Ciąg dalszy nastąpi...
Ciąg dalszy nastąpi...
wtorek, 22 sierpnia 2017
Bestia Czasowa
Sebastian dryfował w bezkresie ciemności, jego oczy były otwarte lecz jakby puste. Bateria speed force dawno się wyładowała a była to jego ostatnia. Zagubił się, nie wiedział co ma właściwie ze sobą robić ani gdzie jest. -Witaj z powrotem. Powiedział gruby męski głos. -No to przynajmniej już wiem gdzie jestem. Sebastian zdjął maskę i obrócił głowę w stronę Czasu. -Kim ona jest? -Nazywają ją Bestią Czasową, kiedyś było ich pełno. Zaczął mówić Czas wiedząc że Sebastian o to zapyta. -Był wtedy jeden wielki chaos, jedna planeta była rozwinięta o setki od drugiej. W niektórych wszechświatach nie było nawet jeszcze ziemi, kiedy w innych ziemia zostawała już zniszczona. Wtedy narodziłem się ja, byłem pierwszym odpowiednikiem czasu w formie męskiej. Nie podobało mi się to jak terroryzowały wszystkie światy i bawiły się czasem a więc postanowiłem z nimi walczyć, zabiłem je wszystkie... a przynajmniej tak myślałem. Jedna z nich musiała się ukryć ale wracając do tego co mówiłem. Po tym jak je zabiłem połowę swojej mocy użyłem aby zjednoczyć czas we wszystkich światach. Teraz moja połowa mocy cały czas utrzymuje czas w jednej ciągłości. Chłopak chwilę myślał nad odpowiedzią. -Możesz ją zabić? -Niestety nie, jak mówiłem połowę swojej mocy używam do utrzymania czasu a żeby z nią wygrać potrzebowałbym całej swojej mocy. Ale ty możesz. Sebastian wstał i obrócił się w jego stronę, na jego twarzy było widać zdenerwowanie. -Widziałeś co ona ze mną zrobiła?! Nie mam z nią najmniejszych szans, nawet nie mam mocy! -W pojedynkę może i nie masz szans, lecz jeśli by było ciebie więcej a swoją moc... masz z powrotem. Przez Green Flasha przeszły iskry. -Dzięki za to, jak to więcej mnie? -Domyśl się. Powiedział Czas otwierając portal i wypychając Sebastiana na jego ziemię.
Ciąg dalszy nastąpi...
Ciąg dalszy nastąpi...
czwartek, 17 sierpnia 2017
Stracona wiara i miłość
Arminiika odbywała
swoją codzienną medytację nad grobem swojego ojca gdy poczuła że
coś jest nie tak. Niebo spowiły czarne chmury. Dziewczyna
popatrzyła w stronę ulicy, wpierw zobaczyła tam tylko małe
iskierki lecz po chwili iskry zmieniły się w portal z którego z
impetem wypadł Green Flash. Przeleciał parę metrów i uderzył w
schody z tak wielką siłą że rozwalił ich część. Arminiika
szybko zerwała się na nogi i podbiegła do niego, Sebastian coś
mamrotał lecz ta nie potrafiła go zrozumieć, skupiała się na
ranach jakie miał wszystkie były czarne, prawdopodobnie był mocno
połamany. Dotknęła go ręką klatki piersiowej i zamknęła oczy,
pod jej ręką pojawiło się żółte ciepłe światło. Chłopak po
chwili nie miał ran. Zawołała parę osób żeby pomogły jej wstać
i zaprowadzić Sebastiana do świątyni bo sama była zmęczona po
takim leczeniu. Sebastian obudził się obolały w łóżku był sam,
gdy odkrył pościel zauważył że jest prawie nagi, miał na sobie
tylko dresowe spodnie, chłopak był mocno umięśniony i
wyrzeźbiony. W kącie pokoju zobaczył siedzącą Arminiikę która
wlepiała w niego swój mądry wzrok. -Jak się czujesz? Powiedziała
podchodząc do niego i siadając na łóżku. -Nie jest okej, tylko
trochę mnie boli wszystko. -To cud że żyjesz, ledwo cię
uzdrowiłam. -Dzięki. -Co tam się stało? Sebastian spojrzał na
nią z żalem i opowiedział wszystko z trudem utrzymując się od
łez. Arminiika nie była tak silna i uroniła parę łez. -Wiem
dlaczego to się dzieje ale kim jest ta kobieta to nie mam pojęcia.
Ogólnie to się już kiedyś stało, zdarza się to raz na
nieokreślony czas , i już raz się zdarzyło ale ludzie byli
wykształceni do tego stopnia że jedyne co mogli zrobić to
namalować to na ścianie. Sebastian z trudem wstał podparł się o
Arminiikę i z gołą klatą pokuśtykał w kierunku ściany. Na
miejscu zobaczył namalowanych czymś czerwonym ludzi którzy
patrzyli w górę nad nimi były setki portali, ale nigdzie nie było
dziwnej kobiety. -Jak chcesz się dowiedzieć co chce ta kobieta?
-Jest jeden który wie wszystko. -Kto? -Czas. -I myślisz że to zadziała? -Mam nadzieję że tak. Wtem niebo się zachmurzyło na niebie pojawiły się portale do innych światów. -O nie, ona tu jest. -Myślałeś że tak łatwo mi uciekniesz? Sebastian spanikował, bał się jej i uciekł zostawiając Arminiikę samą, nie myślał wtedy trzeźwo, po 50 kilometrach zatrzymał się i upadł na ziemię jego oddech był płytki i szybki. -Dlaczego zostawiłeś ją tam samą? Obiecałeś mi że się nią zajmiesz. Ten głęboki głos, spokojny, przypominający stare czasy. Sebastian odwrócił głowę i spojrzał w górę. -Mistrzu Chi? Wyglądał on niesamowicie, był w połowie przeźroczysty a na sobie miał ubranie zrobione ze złota, lewitował nad ziemią, jego mina była zaniepokojona. -Ja, ja... nie potrafię z nią walczyć... -Potrafisz to twój mózg zakłada inaczej, pozwól że opowiem ci krótką historię. Kiedyś przyszedł do mnie pewien chłopak wraz z moją córką. Jedyne co wciąż mi mówił to to że stracił moc i musi ją odzyskać, ale ja widziałem że stracił coś jeszcze. Jego część która znikła wtedy, w tej maszynie... maszynie do której byłeś podpięty ty i Zielony Sprinter. To tam stoczyłeś z nim walkę i to tam straciłeś część siebie. Wiem że nikomu nie mówiłeś o tej walce i o niej nie chcesz rozmawiać ale głównie chodzi mi o to że mogłem wtedy od razu dać ci moc bo wiedziałem że jesteś dobry, lecz wtedy dalej byłbyś bez tej części. Postanowiłem wtedy ciebie wytrenować tak abyś odzyskał tą część siebie i odzyskałeś niszcząc wroga który tak jak ten zasiał w tobie strach. Teraz widzę że ta część znów znikła. Ty i ona tworzycie całość i nawet teraz gdy ta całość jest rozerwana nie możesz się poddać, to że się boisz to normalne. Kto się nie boi? -Ale ja nie mam z nią szans. -Z nim też nie miałeś, tak samo jak nie miałeś wtedy z Zielonym Sprinterem i swoim przyjacielem. A jednak zawsze robiłeś to. Przecież jakie były możliwości że ze swojej mocy stworzysz nową iskrę prędkości? Ona dawała moce wszystkim sprinterom a ty miałeś tylko swoją moc. Wiesz czemu ci się udało? -Czemu? -Bo wierzyłeś w to że się uda, to właśnie wiara jest tą częścią którą potrzebujesz aby być sobą i choć teraz ją straciłeś to musisz ją odzyskać. A teraz biegnij Sebastian, biegnij bo moja córka ona... Mistrz Chi nie zdążył dokończyć a Sebastian pomknął w stroną Arminiiki. Wystawił ręce szeroko będąc prawie na miejscu a w nich uformowały się dwa sztylety, zrobione w całości z piorunów. Sebastian zatrzymał się przed Arminiiką. Wystrzelił w kierunku kobiety. Był przestraszony lecz myśl o tym że Arminiice mogło by się coś stać... Zranił kobietę jednym sztyletem w brzuch. Ta odsunęła się i krzyknęła -Dość! Wszystko wokół niej eksplodowało Sebastiana przybiła do ściany a sama podeszłą do Arminiiki. -Taki jesteś mądry? I myślisz że możesz ze mną wygrać? Spróbuj wygrać z nią. Wbiła brzuch Arminiiki szpon, ta chwilę się powierciła aż w jej oczach było widać śmierć, później wypełniło je czarna poświata, Cały świat zaczął się trząść i rozpadać. -Powalcz z nią. Powiedziałą upuszczając dziewczynę na ziemię i znikając w portalu. Arminiika wstała, podniosłą kawałek metalu, cały świat się walił. Nie było jej już w ciele, teraz była tam tylko ciemność. Zamachnęła się, Sebastian zrobił unik, nie chciał z nią walczyć nawet jeśli to już nie była, nie potrafił w to uwierzyć, bez niej wszystko mu się zawalało. Kiedy ta go obijała ten myślał i winił się że ją tam zostawił że nie zabrał jej w bezpieczne miejsce, że zawiódł Mistrza Chi, że ją stracił na zawsze. Nie mógł pozwolić na więcej, chwycił upiora za ręce, przewrócił i pocałował. Pocałunek był głęboki i namiętny, trwał on w najlepsze gdy cały świat w okół nich się walił. Sebastian otworzył oczy, czarna poświata ustąpiła jej pięknym oczom, lecz były one słabe, dziewczyna przytuliła się do niego powiedziała że go kocha i że w niego wierzy a następnie jej ciało zwiotczało. W tym walącym się świecie szybko zaniósł ją na grób jej ojca i włożył do środka całując ją ostatni raz. Zamknął kryptę i z całej siły pchnął w przestrzeń, aby się nie zniszczyła tylko przetrwałą w kosmosie. Odwrócił wzrok, chciało mu się płakać jak nigdy dotąd, lecz chciał być silny dla niej... musiał być. Spojrzał jeszcze raz na rozpadający się świat, szczeliny zaczynała wypełniać lawa. założył maskę i ruszył zostawiając za sobą świat, zostawiając za sobą Arminiikę. Wbiegł do portalu a następnie cała planeta wybuchła. Nadając wielkiej szybkości latającej krypcie. Która udałą swoją wędrówkę po kosmosie.
Ciąg dalszy nastąpi...
Ciąg dalszy nastąpi...
Subskrybuj:
Posty (Atom)