piątek, 17 czerwca 2016

INFO

Witajcie chciałem wam ogłosic iż przez najbliższe 2 tygodnie nie pojawi się żaden post.


Dzięki że jesteście.

środa, 8 czerwca 2016

O co tu chodzi?

Od momentu dostania listu Sebastian stał się ostrożniejszy, zresztą i tak nic ciekawego się nie działo dlatego poświęcał każdy dzień lata na trening szybkości oraz walki. Kolejny dzień nie zapowiadał nic nowego, gdyby nie następny list który znalazł Sebastian. List był brudny oraz pomięty, chłopak otworzył list i zaczął czytać. "Z tego co widzę, zacząłeś trenować, mniemam iż jesteś gotowy na następny test. Za 5 minut w lesie powstanie wielki ogień który morze go całego spalić, uratuj las oraz ludzi którzy tam są. Powodzenia." - Nie rozumiem o co mu chodzi? - zastanawiał się chłopak aż przednim wybuchł wielki pożar oraz krzyki jakiejś dziewczyny. Sebastian niezwłocznie założył skafander i pobiegł. Zaczął krzyczeć - Nie bój się zaraz zacznę szybko biegać i zrobię próżnię aby ugasić ogień, nagle ruszył z wielkim impetem i już po 2 minutach po ogniu nie zostało żadnego śladu. - Jak się nazywasz? - Zapytał się chłopak. - Dowiesz się w niedługim czasie - dziewczyna mrocznie się uśmiechnęła, rzuciła prze sobą małą kulkę i znikła w fioletowym obłoku.Nagle po przeciwnej stronie bohatera pokazał się człowiek w zielonym stroju, pomachał zachęcająco do Sebastiana i pobiegł. Sebastian ruszył za nim lecz ku jego zdziwieniu był za wolny, człowiek w zielonym stroju poruszał się z niesamowitą prędkością przewyższającą jego prędkość. Człowiek nagle się zatrzymał uderzając w Sebastiana z wielkim impetem, wywracając go. Chłopak nie miał siły się podnieść, zielony sprinter spojrzał na niego swymi zielonymi świecącymi się oczyma i w oka mgnieniu zniknął. Sebastian po tym wydarzeniu zakuśtykał do domu, walnął się na łóżka i zasnął z bolącym go ciałem.




Ciąg dalszy nastąpi...  

środa, 1 czerwca 2016

Pierwsze starcie oraz dziwny list.

Bohater obudził się w dziwnym miejscu, był cały obolały a na dodatek  wszędzie było zimno,
-Super no po prostu super!-pomyślał w głębi dusz -Gdzie ja w ogóle jestem, ej zaraz chwila czy to nie Himalaje?! Skąd ja się tu wziąłem- lecz wtem zawiał mocniejszy wiatr i przewalił go na brzuch. Od razu zauważył iż na jego klatce piersiowej są... pioruny? Tak okazało się że piorun który w niego trafił wszedł w reakcję z światłem słonecznym i stworzył swego rodzaju "speed force". Sebastian bez chwili namysłu postanowił przetestować swój skafander. Ostrożnie zainicjował włączenie systemu i już po chwili przed twarzą ukazała mu się masa danych odnośnie działania skafandra. -Ale czad!!- pomyślał w głębi duszy. Jego strój pokazał gotowość do testowania. Przez zielony kabel widać było strugi piorunów które docierały do wszystkich części skafandra. Sebastian zrobił krok do przodu i z hukiem oraz wielkim impetem ruszył przed siebie spuszczając za sobą lawinę. Już po chwili znalazł się w Indiach, Pakistanie, Iranie, Iraku, Turcji, Bułgarii, Rumuni, Węgrzech, Słowacji i w końcu w Polsce. Przez całą podróż którą przebył towarzyszyły mu białe błyskawice które wylatywały z jego skafandra. Po przybyciu do domu nadal nie potrafił nadziwić się swoim wynalazkiem, który sprawił że jest on najszybszym człowiekiem na ziemi.Minął kolejny dzień, chłopak jak zwykle jadł śniadanie przy stole gdy nagle w telewizorze została pokazana napaść bandytów na bank, którzy teraz trzymali zakładników i grozili ich zabiciem. Sebastian bez głębszego namysłu ruszył po skafander, ubrał go, włączył i ruszył w stronę banku zostawiając za sobą kurz i pył. W jednym momencie znalazł się przed bankiem gdzie policjanci negocjowali z bandytami. -Proszę rzucić broń i wyjść przed budynek natychmiast!- krzyczał jeden z policjantów. Przestępcy nie mieli jednak ochoty go posłuchać. Wtem do banku wleciał Sebastian obezwładniając bandytów i zakuwając w kajdanki, później wyniósł ich przed bank i oddał w ręce policji po czym zniknął. Oglądając w domu telewizję usłyszał o bohaterze który  ocalił ludzi. Chłopak uśmiechnął i wyłączył telewizor. Reszta dnia mijała spokojnie, lecz wtem przyszedł mu na komputer anonimowy e-mail w którym było napisane, "Mówiąc szczerze zaimponowałeś mi nie pomyślałbym że uciekniesz z Himalajów, ale skoro ci się udało to znaczy iż twój eksperyment się udał. Lecz nie czuj się najszybszy i bezpieczny, ponieważ dopiero poznasz mą potęgę".


Ciąg dalszy nastąpi jutro o godzinie 16:00.