wtorek, 14 listopada 2017

Ligi obrońców świata/Alternatywna rzeczywistość

Drużyna numer 1 prosimy o skierowanie się do sali treningowej z holograficznymi przeciwnikami.
-Świetnie znów będą nas męczyć. Powiedział Adam biorąc głębszy oddech. Spojrzał na salę i krzyknął -Drużyna do mnie! Adam był liderem pierwszej ligi, byli oni najlepiej wyszkoloną jednostką superbohaterów w Organizacji Ochrony Świata. Chłopak miał 25 lat, był wysportowany, ubierał się w czarne rzeczy z dodatkiem czerwonych elementów. Jego włosy były idealnie czarne, oczy brązowe, przez jedno oko przechodziła w poprzek blizna o której okolicznościach powstania wie tylko on sam. Nie miał on super mocy choć niektórzy mieli inne przypuszczenia na ten temat. Preferował on sztuki walki oraz broń białą. Jego drużyna składała się jeszcze z czterech członków. Magdy, blondynki która potrafiła panować nad mocą światła. Rafała który panował na materią. Łukasza który panował nad urządzeniami elektronicznymi oraz Sebastianem który był z ziemi 79, był sprinterem, jednak jego szybkość działała zupełnie inaczej. Nie był on podpięty do mocy speed-force tak jak pozostali tylko jego mięśnie zostały tak zmodyfikowane że potrafił rozpędzać się do dużych prędkości, jego rekordem było 300 km/h. Oprócz ich było jeszcze 5 lig które były młodsze wiekowo oraz miały niższą rangę. Podczas gdy pierwsza liga ćwiczyła inne miały okazję aby ją oglądać i uczyć się od najlepszych. Zwykły dzień w tej Organizacji wyglądał tak że o każdej godzinie od 12:00 do 17:00 ćwiczyła inna liga. Dzisiaj też było spokojnie do czasu gdy po południu w głównej sali włączył się alarm. Wszyscy zbiegli się do sali głównej liga pierwsza została wysłana na miejsce ponieważ miała największe doświadczenie. Gdy dotarli oni na miejsce zobaczyli rozwaloną przednią ścianę od banku. Już mieli ruszyć do budynku gdy w ich stronę wybiegł ON. Był to sprinter. Lecz zobaczył go tylko Sebastian ze względu na swoje zdolności. Sprinter stał do nich plecami, odwrócił tylko lekko głowę nadal wibrując i trzymając w ręce torbę z pieniędzmi. -Nawet nie próbuj się ruszyć w rękach mam broń która na pewno jest szybsza od Ciebie, a w połączeniu z twoją mocą skończy się to dla Ciebie bardzo źle. Sprinter tylko lekko się uśmiechnął. Nikt z nich nawet nie zauważył gdy wszyscy oprócz Sebastiana leżeli na ziemi związani z bólem. Sprinter podbiegł do Sebastiana i powiedział -Pokaż na co cię stać. Po czym pobiegł. Chłopak ruszył za nim lecz nie miał najmniejszych szans był o wiele za wolny, sprinter zostawił go za sobą i znikł jak gdyby nigdy go nie było.Sebastian wrócił do reszty i ich uwolnił. -Co tu się właściwie stało? Powiedziała Magda. -Nie jestem pewien ale z nim na pewno nie mamy szans. Powiedział z zaniepokojoną miną Rafał. Gdy wrócili do bazy wszyscy patrzyli na nich z osłupieniem. -Co się tam właściwie stało? Zapytał nowy szef organizacji. -Szefie, mamy problem, z którym obawiam się że sobie nie poradzimy...


Ciąg dalszy nastąpi...

niedziela, 5 listopada 2017

Organizacja Ochrony Świata/ Alternatywna rzeczywistość

Przyłożył dłoń do panelu który zeskanował ją i otworzył grube na 11 cm drzwi. Był wysoki, wysportowany, z białymi włosami, ubrany w czarne buty, czarne jeansy oraz czarną bluzę bez kaptura. Szedł spokojnym krokiem w stronę dwóch holograficznych posągów. Jednym z nich był Czyściciel a drugim Armiinika. Pomiędzy posągami był strój Dark Flasha. Przed nimi był tłum ludzi, który czekał z niecierpliwością na osobę która szła w ich stronę. Mężczyzna wszedł na podest, popatrzył się na pomniki i odwrócił się. Miał ponad 50 lat, jego oczy były niebieskie, uśmiechał się choć nie był to uśmiech radości. -Po tym co miało miejsce 33 lata temu, gdy zaatakowała nas Bestia Czasowa zabijając dwóch z najlepszych bohaterów i niszcząc jedną ziemię oraz uszkadzając większą część naszej postanowiłem zrobić pewien eksperyment. Eksperyment ten miał na celu zwołać wszystkich ludzi którzy mają ponadprzeciętne zdolności i tak 30 lat temu powstała Organizacja Ochrony Świata. To wtedy wszystkie światy zyskały swoich superbohaterów, miały kogoś kto mógł ich ochraniać. Patrząc teraz z perspektywy czasu nie mogłem postąpić lepiej. A teraz nadszedł czas który nigdy nie zapomnę to dzisiaj pragnę oddać dowództwo mojemu przyjacielowi Patrykowi, sam natomiast przechodząc na emeryturę. Dziękuję wam za wszystko i mam nadzieję że będziecie nadal bronić tych którzy sami nie potrafią siebie bronić. Wszyscy pożegnali Sebastiana klaszcząc i życząc mu szczęśliwego życia, poprosili go jeszcze o ostatni bieg. Ten uśmiechnął się, popatrzył przed siebie i wybiegł z niesamowitą szybkością. Po drodze wstąpił do kwiaciarni i kupił bukiet fioletowych róż i pobiegł do domu gdzie czekały na niego dwójka dzieci oraz żona

Ciąg dalszy nastąpi...

niedziela, 22 października 2017

Negatywny superbohater cz.2/2/Alternatywna rzeczywistość

-Myślisz że to ci coś da?! Gdy to powiedział po jego bokach pojawiły się światła, obok tych świateł następne tak że cała dolina była zamknięta światłami. Ze świateł wyszli Sebastianie z innych światów. Wszyscy gotowi do walki. Bestia Czasowa rozglądnęła się na wszystkie boki. -Myślicie że to wam coś da? I tak będę pokonywała każdego kto do mnie podejdzie! A ty, czekam tylko aż zapędzisz się tak daleko w ciemność aż staniesz się taki jak ja! Sebastian spuścił głowę i podniósł ręce, następnie spojrzał na siebie. Zrozumiał co się z nim dzieje i do czego nigdy nie chciał doprowadzić. Stawał się Zielonym Sprinterem, wtedy właśnie zrozumiał że to nie jest droga którą chce podążać. Wszyscy wystawili ręce i dotknęli siebie zamieniając się w światło. Z nich wszystkich powstała jedna istota świecąca tak samo mocno jak słońce. Wszyscy myśleli zgodnie i razem.
-Spróbuj walczyć z nami teraz! Bestia Czasowa spojrzała na nich wszystkich widać było w jej oczach strach. Super istota wystrzeliła celny promień światła prosto w jej klatkę piersiową. Całe jej wnętrze zaczęło napełniać się światłem aż ta w końcu zaczęła pękać i nagle wybuchła, została pokonana. Super istota rozłożyła ręce, rozdzielając się z powrotem. Każdy Sebastian wrócił do siebie składając kondolencje Dark Flashowi(nowy etap życia Sebastiana w którym zmienił kolory i myślenie w Dark Flasha). Po wszystkim Sebastian wspiął się na górę zbocza i spojrzał na wschodzące słońce nabrał powietrza po czym pomyślał pierwszy raz od dawna o przyszłości.



Hej pewnie macie nie małe zdziwienie. Już tłumaczę jest to tak jak pisze Alternatywna rzeczywistość w której ta jedna mała zmiana zaważy na całej przyszłości ale tego dowiecie się już za niedługo, przygotujcie się na daleki skok w przyszłość ;)

niedziela, 15 października 2017

Negatywny superbohater cz.2/2

Sebastian zrobił coś o czym nigdy nie myślał. Postanowił zmienić czas, zrobić coś przed czym przestrzegał go każdy nawet Czas. Wyobraził sobie gdzie chce się przenieść, wściekłość pchnęła go do przodu nie myślał nad tym co robi. Wyobraził sobie pierwszy raz kiedy walczył z Bestią Czasową. Wystrzelił z portalu w swojej bazie, natychmiast ruszył przed siebie. Zobaczył Bestię Czasową przed Czyścicielem oraz usłyszał siebie wołającego aby przestała. Dark Flash ruszył przed siebie, pierwszy raz osiągał takie szybkości. Bestia Czasowa już miała zabić Czyściciela, gdy ten na nią wpadł z pięścią. Powalając ją nieprzytomną na ziemi. -Nie tym razem! Już nigdy nie zabijesz ważnej osoby dla mnie! Mówiąc to zadał następny cios przebijając jej serce, wypełniło ją światło i wybuchła znikając na zawsze. Sebastian z przeszłości zawołał do niego: -Kim ty jesteś?! Dark Flash odwrócił głowę w jego stronę. -Tym kim ty nie powinieneś nigdy zostać. -Nie rozumiem. -Jestem tobą. -Ale przecież ty wyglądasz całkiem inaczej. -Możemy iść gdzieś indziej sami? -Tak. Chłopacy pobiegli na pobliskie wzgórze. Dark Flash zaczął: -Jestem z przyszłości, Bestia Czasowa zabiła Armiinikę oraz Czyściciela, nie potrafiłem z nią wygrać. I zamieniłem się w to. Złamałem zasady których nie powinienem był łamać a jednak musiałem. Nie potrafiłbym sobie bez nich poradzić. -Co teraz z tobą będzie? -Cóż zabiłem ją a tym samym zniszczyłem linię czasową z której pochodzę, pewnie zostanę wymazany. Liczyłem się z tym że tak się stanie. -Jeszcze ci jakoś pomogę gdyby nie ty... wiesz dobrze co by się stało. -Dziękuję ale nie. To co przeżyłem, to co widziałem. Raczej nie dałbym rady z tym żyć, czuję że to koniec mojej historii, ale twoja wciąż trwa. -Możesz mi jeszcze powiedzieć jedno? -Tak. -Skąd dostaliśmy moce z powrotem? -Ja dostałem od Czasu, ale ty dostaniesz może teraz inaczej. Ciesz się życiem i spędzaj jak najwięcej czasu z przyjaciółmi bo tylko oni nam zostali. Mówiąc to Dark Flash zaczął zanikać, na jego twarzy pojawiła się ulga, lekki uśmiech wiedział że to koniec. Otworzył jeszcze oczy i powiedział: -Żegnaj. Mówiąc to zniknął. Green Flash pobiegł z powrotem do bazy gdzie czekał na niego Damian (Czyściciel). -Gdzie jest ten drugi? -Odszedł, jego wyścig się skończył. -Nie ogarniam. -Nie musisz. -Jesteś mocno obolały? -Nie jest spoko, gorzej by było jak bym zginął co nie? Sebastian spojrzał na niego uważnie. -Skąd wiesz? -Domyśliłem się. Ciekawe co się z nim teraz dzieje. -Raczej go już nie ma tak samo jak tamtej linii czasowej, niewiarygodne do jakich rzeczy potrafię się posunąć by was ratować. -No. -Chodźmy spać to był długi dzień.


I tak Sebastian zmienił czas ratując bliskich. Pisząc tą przygodę nie wiedziałem jakie będzie zakończenie, zmieniło się ono aż 3 razy, były 3 inne zakończenia. Wybrałem jednak to ponieważ według mnie oddawało ono to co najważniejsze w byciu bohaterem, Tym razem ten Sebastian już nie wróci, zostanie ten mniej doświadczony dla którego przyszłość będzie wyglądała o wiele inaczej.

sobota, 30 września 2017

Negatywny superbohater cz. 1/2

Sebastian był pewien że jeśli jego plan zadziałał według jego myśli to lada chwila przybędą jego sobowtóry z innych światów. Sam jednak był nadal bardzo wściekły, złość wewnątrz jego była na tyle wielka że nie potrafił się skupić na czym innym jak na zemście a do tego potrzebował mocy innych Sebastianów. Białe części jego kostiumu zmieniły się na czarne nawet niektóre z iskier które tworzyły się według niego były czarne z zieloną poświatą. Green Flash pobiegł w miejsce w którym wszyscy mieli się znaleźć. Był to skraj góry która otaczała dolinę. Chłopak spojrzał w dół doliny, zobaczył tam portal z którego wyszła Bestia Czasowa. Gdy stopą dotknęła podłoża przeszła fala niszcząc wszystkie drzewa i całą dolinę. Teraz wszędzie był popiół, jednak Sebastian wyglądał na niewzruszonego. -Myślisz że to ci coś da?! Gdy to powiedział po jego bokach pojawiły się światła, obok tych świateł następne tak że cała dolina była zamknięta światłami. Ze świateł wyszli Sebastianie z innych światów. Wszyscy gotowi do walki. Bestia Czasowa rozglądnęła się na wszystkie boki. -Myślicie że to wam coś da? I tak będę pokonywała każdego kto do mnie podejdzie! Każdy wyciągnął ręce na bok tak aby dotknąć rękę Sebastiana który był obok. Gdy wszyscy złączyli ręce pomiędzy nimi pojawiło się światło, każdy z nich zamienił się w światło i wszystkich wchłonął Green Flasha. -Spróbuj ze mną walczyć teraz! Sebastian słyszał w głowie odgłosy innych że nie taki był plan i co on robi, to miało wyglądać. Sebastian jednak był tak zaślepiony zemstą że nie słyszał ich głosów. Wystrzelił przed siebie jego moc była potężna. Pierwsze uderzenie jakie zadał Bestii Czasowej było na tyle silne  że ta wbiła się w górę i nie potrafiła wstać, chłopak podbiegł do niej z łatwością ją wyciągnął i ze wszystkich stron zaczął uderzać z taką siłą że łamał każdą jej kość. Znów uderzył ją tak że odleciała na przeciwny kraniec doliny, pobiegł przed nią i w locie odbił ją z powrotem. -I jak podoba się? DLACZEGO MILCZYSZ! Sebastian podniósł ją i miał wymierzyć ostateczny cios. Wtedy jednak zaświeciło światło i jego inne wersje wydostały się w wielkim wybuchu. Gdy Sebastian się ocknął wszyscy stali nad nim. -Co wyście zrobili! Już ją miałem! Dlaczego! Jeden z nich powiedział -Nie taki był plan i ty to dobrze wiesz! To miało wyglądać inaczej! Zawiodłeś nas nie wiem jak wy ale ja wracam do siebie. -A idźcie! Przez was mi uciekła! Wszyscy wrócili do siebie Bestia Czasowa uciekła podczas całego zamieszania. Sebastian w nowym stroju wrócił do miejsca gdzie kiedyś stała baza, usiadł na gruzowisku chwycił kamień i rzucił przed siebie. Nie potrafił dostrzec kim stał się przez chęć zemsty. Wstał, nie potrafił myśleć o niczym innym jak zemście. Ruszył przed siebie znikając w tunelu.


Ciąg dalszy nastąpi...

piątek, 1 września 2017

OmniTech

-Witam cię w systemie użytkowniku. Oznajmił sztuczny głos. -Mów mi Sebastian. -Zapisuję login Sebastian. Witam cię Sebastian. -No i teraz lepiej. Rozpocznij skanowanie ogólne, podłącz się do sieci ogólnych i prywatnych, załaduj jak najwięcej danych na serwer główny. -Wykonuję, może to potrwać chwilę. Na twarzy chłopaka znajdowała się maska która boki miała zrobione ze stali a środek ze szkła. Na szkle wyświetlały się wiele informacji. Sebastian tworzył OmniTech przez 2 lata i tak naprawdę było to zaawansowane urządzenie hakerskie, Wszystko co było związane z prądem mogło zhakować i użyć. Dzięki temu Sebastian mógł się włamać na wszystko, najbardziej tajne serwery na świecie bez obawy że ktoś się o tym dowie lub zwykłe oświetlenie a nawet pilot, na wszystko. -urządzenie gotowe do użycia. -Ok włam się do tego pojazdu przed nami i podjedź nim do mnie. -Wykonuję. Auto nagle się włączyło i sprawnie podjechało po chłopaka, ten wsiadł i powiedział: -Ustal kurs na serwery firmy InTech. -Pobrać od razu plany budynku? -No a jak myślisz? Przecież bez nich będzie trudno. -Pobieram. InTech było potężną firmą tworzącą urządzenia wyprzedzające XXI wiek o wiele. ostatni chodziły słuch że zbudowali urządzenie zmieniające cały sposób myślenia i postrzegania świata. Sebastian zdążył już się włamać na serwery i dowiedzieć co to jest. Potrafiło ono tworzyć portal do innych wymiarów. Chłopak był wielbicielem przygód a więc sama myśl o nowych wymiarach go bardzo ekscytowała a jako iż miał on 20 lat nie musiał się przejmować zdaniem innych a z rodziną nie widział się od 2 lat. Wreszcie dojechał do głównego budynku, wiedział już gdzie jest urządzenie było ono na -11 piętrze. Do środka wszedł bez problemu na szybko zapisał się w bazie gdy go sprawdzali i schował maskę, dostanie się do windy która miała go zawieść na -11 piętro. Tam pogasił wszystkie światła poczekał aż wszyscy się ewakuują, wszystko pozamykał i włączył światła, zostawił włączony monitoring, sięgnął po urządzenie. Maska od razu go zeskanowała, dowiadując się o nim wszystkiego. Chłopak włączył urządzenie przed nim pojawiła się wyrwa która go przyciągała , popatrzył w stronę kamery pomachał ręką i wszedł do środka.


Ciąg dalszy nastąpi...

Prosty plan

Gdy tylko Sebastian wrócił na ziemię obmyślił na szybko plan zakładający że stworzy urządzenia które będą przyciągały każdego Sebastiana a gdy już znajdzie się w ich pobliżu tworzyły portal który prowadził do niego. Stworzył ich ponad setkę i używając szybkości każdego wysyłał do innego wymiaru. Teraz pozostało mu czekać aż ktoś przybędzie do niego i pomoże mu pokonać bestię. Jak na razie ubrał się w zwykłe ubrania i wtopił w tłumy ludzi i czekał. Nie był do końca pewny czy to się uda, lecz innego wyjścia nie widział, sam nie chciał podróżować ponieważ bał się że sprowadzi na inne ziemie bestię a to by się źle skończyło. Nie wiedział gdzie ona teraz jest i wolał jej nie widzieć teraz.


Ciąg dalszy nastąpi...

wtorek, 22 sierpnia 2017

Bestia Czasowa

Sebastian dryfował w bezkresie ciemności, jego oczy były otwarte lecz jakby puste. Bateria speed force dawno się wyładowała a była to jego ostatnia. Zagubił się, nie wiedział co ma właściwie ze sobą robić ani gdzie jest. -Witaj z powrotem.  Powiedział gruby męski głos. -No to przynajmniej już wiem gdzie jestem. Sebastian zdjął maskę i obrócił głowę w stronę Czasu. -Kim ona jest? -Nazywają ją Bestią Czasową, kiedyś było ich pełno. Zaczął mówić Czas wiedząc że Sebastian o to zapyta. -Był wtedy jeden wielki chaos, jedna planeta była rozwinięta o setki od drugiej. W niektórych wszechświatach nie było nawet jeszcze ziemi, kiedy w innych ziemia zostawała już zniszczona. Wtedy narodziłem się ja, byłem pierwszym odpowiednikiem czasu w formie męskiej. Nie podobało mi się to jak terroryzowały wszystkie światy i bawiły się czasem a więc postanowiłem z nimi walczyć, zabiłem je wszystkie... a przynajmniej tak myślałem. Jedna z nich musiała się ukryć ale wracając do tego co mówiłem. Po tym jak je zabiłem połowę swojej mocy użyłem aby zjednoczyć czas we wszystkich światach. Teraz moja połowa mocy cały czas utrzymuje czas w jednej ciągłości. Chłopak chwilę myślał nad odpowiedzią. -Możesz ją zabić? -Niestety nie, jak mówiłem połowę swojej mocy używam do utrzymania czasu a żeby z nią wygrać potrzebowałbym całej swojej mocy. Ale ty możesz. Sebastian wstał i obrócił się w jego stronę, na jego twarzy było widać zdenerwowanie. -Widziałeś co ona ze mną zrobiła?! Nie mam z nią najmniejszych szans, nawet nie mam mocy! -W pojedynkę może i nie masz szans, lecz jeśli by było ciebie więcej a swoją moc... masz z powrotem. Przez Green Flasha przeszły iskry. -Dzięki za to, jak to więcej mnie? -Domyśl się. Powiedział Czas otwierając portal i wypychając Sebastiana na jego ziemię.



Ciąg dalszy nastąpi...

czwartek, 17 sierpnia 2017

Stracona wiara i miłość

Arminiika odbywała swoją codzienną medytację nad grobem swojego ojca gdy poczuła że coś jest nie tak. Niebo spowiły czarne chmury. Dziewczyna popatrzyła w stronę ulicy, wpierw zobaczyła tam tylko małe iskierki lecz po chwili iskry zmieniły się w portal z którego z impetem wypadł Green Flash. Przeleciał parę metrów i uderzył w schody z tak wielką siłą że rozwalił ich część. Arminiika szybko zerwała się na nogi i podbiegła do niego, Sebastian coś mamrotał lecz ta nie potrafiła go zrozumieć, skupiała się na ranach jakie miał wszystkie były czarne, prawdopodobnie był mocno połamany. Dotknęła go ręką klatki piersiowej i zamknęła oczy, pod jej ręką pojawiło się żółte ciepłe światło. Chłopak po chwili nie miał ran. Zawołała parę osób żeby pomogły jej wstać i zaprowadzić Sebastiana do świątyni bo sama była zmęczona po takim leczeniu. Sebastian obudził się obolały w łóżku był sam, gdy odkrył pościel zauważył że jest prawie nagi, miał na sobie tylko dresowe spodnie, chłopak był mocno umięśniony i wyrzeźbiony. W kącie pokoju zobaczył siedzącą Arminiikę która wlepiała w niego swój mądry wzrok. -Jak się czujesz? Powiedziała podchodząc do niego i siadając na łóżku. -Nie jest okej, tylko trochę mnie boli wszystko. -To cud że żyjesz, ledwo cię uzdrowiłam. -Dzięki. -Co tam się stało? Sebastian spojrzał na nią z żalem i opowiedział wszystko z trudem utrzymując się od łez. Arminiika nie była tak silna i uroniła parę łez. -Wiem dlaczego to się dzieje ale kim jest ta kobieta to nie mam pojęcia. Ogólnie to się już kiedyś stało, zdarza się to raz na nieokreślony czas , i już raz się zdarzyło ale ludzie byli wykształceni do tego stopnia że jedyne co mogli zrobić to namalować to na ścianie. Sebastian z trudem wstał podparł się o Arminiikę i z gołą klatą pokuśtykał w kierunku ściany. Na miejscu zobaczył namalowanych czymś czerwonym ludzi którzy patrzyli w górę nad nimi były setki portali, ale nigdzie nie było dziwnej kobiety. -Jak chcesz się dowiedzieć co chce ta kobieta? -Jest jeden który wie wszystko. -Kto? -Czas. -I myślisz że to zadziała? -Mam nadzieję że tak. Wtem niebo się zachmurzyło na niebie pojawiły się portale do innych światów. -O nie, ona tu jest. -Myślałeś że tak łatwo mi uciekniesz? Sebastian spanikował, bał się jej i uciekł zostawiając Arminiikę samą, nie myślał wtedy trzeźwo, po 50 kilometrach zatrzymał się i upadł na ziemię jego oddech był płytki i szybki. -Dlaczego zostawiłeś ją tam samą? Obiecałeś mi że się nią zajmiesz. Ten głęboki głos, spokojny, przypominający stare czasy. Sebastian odwrócił głowę i spojrzał w górę. -Mistrzu Chi? Wyglądał on niesamowicie, był w połowie przeźroczysty a na sobie miał ubranie zrobione ze złota, lewitował nad ziemią, jego mina była zaniepokojona. -Ja, ja... nie potrafię z nią walczyć... -Potrafisz to twój mózg zakłada inaczej, pozwól że opowiem ci krótką historię. Kiedyś przyszedł do mnie pewien chłopak wraz z moją córką. Jedyne co wciąż mi mówił to to że stracił moc i musi ją odzyskać, ale ja widziałem że stracił coś jeszcze. Jego część która znikła wtedy, w tej maszynie... maszynie do której byłeś podpięty ty i Zielony Sprinter. To tam stoczyłeś z nim walkę i to tam straciłeś część siebie. Wiem że nikomu nie mówiłeś o tej walce i o niej nie chcesz rozmawiać ale głównie chodzi mi o to że mogłem wtedy od razu dać ci moc bo wiedziałem że jesteś dobry, lecz wtedy dalej byłbyś bez tej części. Postanowiłem wtedy ciebie wytrenować tak abyś odzyskał tą część siebie i odzyskałeś niszcząc wroga który tak jak ten zasiał w tobie strach. Teraz widzę że ta część znów znikła. Ty i ona tworzycie całość i nawet teraz gdy ta całość jest rozerwana nie możesz się poddać, to że się boisz to normalne. Kto się nie boi? -Ale ja nie mam z nią szans. -Z nim też nie miałeś, tak samo jak nie miałeś wtedy z Zielonym Sprinterem i swoim przyjacielem. A jednak zawsze robiłeś to. Przecież jakie były możliwości że ze swojej mocy stworzysz nową iskrę prędkości? Ona dawała moce wszystkim sprinterom a ty miałeś tylko swoją moc. Wiesz czemu ci się udało? -Czemu? -Bo wierzyłeś w to że się uda, to właśnie wiara jest tą częścią którą potrzebujesz aby być sobą i choć teraz ją straciłeś to musisz ją odzyskać. A teraz biegnij Sebastian, biegnij bo moja córka ona... Mistrz Chi nie zdążył dokończyć a Sebastian pomknął w stroną Arminiiki. Wystawił ręce szeroko będąc prawie na miejscu a w nich uformowały się dwa sztylety, zrobione w całości z piorunów. Sebastian zatrzymał się przed Arminiiką. Wystrzelił w kierunku kobiety. Był przestraszony lecz myśl o tym że Arminiice mogło by się coś stać... Zranił kobietę jednym sztyletem w brzuch. Ta odsunęła się i krzyknęła -Dość! Wszystko wokół niej eksplodowało Sebastiana przybiła do ściany a sama podeszłą do Arminiiki. -Taki jesteś mądry? I myślisz że możesz ze mną wygrać? Spróbuj wygrać z nią. Wbiła brzuch Arminiiki szpon, ta chwilę się powierciła aż w jej oczach było widać śmierć, później wypełniło je czarna poświata, Cały świat zaczął się trząść i rozpadać. -Powalcz z nią. Powiedziałą upuszczając dziewczynę na ziemię i znikając w portalu. Arminiika wstała, podniosłą kawałek metalu, cały świat się walił. Nie było jej już w ciele, teraz była tam tylko ciemność. Zamachnęła się, Sebastian zrobił unik, nie chciał z nią walczyć nawet jeśli to już nie była, nie potrafił w to uwierzyć, bez niej wszystko mu się zawalało. Kiedy ta go obijała ten myślał i winił się że ją tam zostawił że nie zabrał jej w bezpieczne miejsce, że zawiódł Mistrza Chi, że ją stracił na zawsze. Nie mógł pozwolić na więcej, chwycił upiora za ręce, przewrócił i pocałował. Pocałunek był głęboki i namiętny, trwał on w najlepsze gdy cały świat w okół nich się walił. Sebastian otworzył oczy, czarna poświata ustąpiła jej pięknym oczom, lecz były one słabe, dziewczyna przytuliła się do niego powiedziała że go kocha i że w niego wierzy a następnie jej ciało zwiotczało. W tym walącym się świecie szybko zaniósł ją na grób jej ojca i włożył do środka całując ją ostatni raz. Zamknął kryptę i z całej siły pchnął w przestrzeń, aby się nie zniszczyła tylko przetrwałą w kosmosie. Odwrócił wzrok, chciało mu się płakać jak nigdy dotąd, lecz chciał być silny dla niej... musiał być. Spojrzał jeszcze raz na rozpadający się świat, szczeliny zaczynała wypełniać lawa. założył maskę i ruszył zostawiając za sobą świat, zostawiając za sobą Arminiikę. Wbiegł do portalu a następnie cała planeta wybuchła. Nadając wielkiej szybkości latającej krypcie. Która udałą swoją wędrówkę po kosmosie.


Ciąg dalszy nastąpi...

niedziela, 13 sierpnia 2017

Początek końca

Sebastian szybko założył swój strój w jego komorze, z tyłu miał bardzo mały plecak przyczepiony do tyłu stroju. Gdy Sebastian przybliżył do niego swoją rękę ten automatycznie się otworzył i podał mu emblemat z piorunem który połyskiwał, była to jakby bateria speed-force. Gdy chłopak przybliżył emblemat do piersi, docisnął i później przekręcił, poczuł jak odzyskał moc nie była ona tak silna jak jego ale jednak. Otworzył oczy a w nich pojawiły się zielone pioruny. Wystrzelił przed siebie biegnąc w kierunku centrum wsi. Tam zobaczył coś strasznego wszystko było poniszczone Damian leżał nieruchomy pod nogami tego dziwaka. Jedyne co go dzieliło od niego to mały chłopak który stanął w jego obronie. Ten ktoś podniósł rękę i już w niego strzelił, gdy przebiegł Sebastian i uratował go. Gościu odszedł parę kroków myśląc co się stało, wszyscy ludzie wpatrzyli się w chłopca który teraz stał obok swojej matki. Ludzie popatrzyli na pomnik Green Flasha i Iron Flasha a tam stał obrócony do nich plecami Green Flash. -Spodziewałam się ciebie! Powiedział żeński niski głos który zamrażał krew w żyłach. -To świetnie. Wiesz co mi się nie podoba? Oświecę cię nie podoba mi się że niszczysz moją wieś w moje święto. I wiesz co mi się jeszcze nie podoba? Że nie wiem dlaczego. Powiedział Green Flash ochrypłym głosem. -Nawet nie wiesz jak chciałam ciebie na tej ziemi zobaczyć, jesteś jednym z najpotężniejszych Sebastianów. A ja was wszystkich szczerze nienawidzę i z przyjemnością robię to co robię teraz na każdej ziemi. Sebastian obrócił się w jej kierunku. -O czym ty do cholery gadasz?! -Ja tylko chcę ci pokazać że nikt nie ma ze mną szans i że zniewolę wszystkie ziemie a wtedy nigdy już nie będzie kogoś kto mógłby mi zagrozić! Mówiąc to obróciła się w kierunku Damiana który właśnie dochodził do siebie. Wystawiła w jego kierunku rękę i popatrzyła na Green Flasha mówiąc -Wstrętny robak. -Co ty robisz? Przestań! Po czym przekręciła ręką skręcając kark Damianowi. -Nie! Sebastian chciał do niego podbiec, lecz ta go odepchnęła, uderzając nim z dużą siłą o posąg Green Flasha rozwalając go. Podleciała do niego chwyciła go za kark i rzuciła w budynek który przebił na wylot lądując na ulicy. Zobaczył ją nad dachem budynku przez który właśnie przeleciał wiedział że nie ma z nią szans. Wstał ledwo utrzymując się na nogach, w baterii speed-force zostało mało mocy, popatrzył na nią. -Jeszcze go pomszczę! -Wątpię! Mówiąc to strzeliła w jego kierunku piorunem, ten w ostatniej chwili odskoczył i pobiegł w kierunku tunelu szybkościowego. Kobieta leciała za nim była równie szybka jak on. Wbiegli do tunelu Sebastian resztkami mocy w baterii wystrzelił przed siebie i zniknął zawalając cały tunel oraz tworząc falę uderzeniową która zniszczyła całą bazę i las wokół niej a samą kobietę odepchnął na tyle mocno że nie potrafiła kontynuować pościgu.



Ciąg dalszy nastąpi...

czwartek, 10 sierpnia 2017

Wolniejszy od żółwia

Środek lata, przystanek autobusowy na jednej z polskich wsi, na przystanku znajduje się chłopak w niebieskiej koszuli z krótkim rękawem oraz krótkimi spodenkami w kolorze czarno niebieskim w ustach ma łodygę którą się bawi, na głowie lekko zniszczony słomiany kapelusz. Na plecach ma duży plecak widocznie wypchany wszystkim. Chłopak jest wyluzowany, oddycha wolno i głęboko. Nagle podbiega inny chłopak widocznie poddenerwowany, ubrany w czarny garnitur mający przy sobie walizkę. -Jechał już autobus do miasta? Zapytał zdyszany. -A więc patrząc na rozkład jazdy jechał rano o 7:50 później o 13:50... -Ale teraz czy już jechał? -I jeszcze jechał o 15:20. O tak spóźniłeś się na autobus o 15:20, ale czy to ważne za godzinę pojedzie następny. Powiedział spokojnym niskim głosem. -Ale ja muszę być tam już teraz, nie mogę się spóźnić. -Ehh kolejny, opowiem ci coś. Też kiedyś byłem taki jak ty... no może trochę inny, no ale wracając też cały czas się śpieszyłem przez co nie zauważyłem ile tracę cały czas byłem w biegu, dopiero po tym co się stało zwolniłem ii przypomniałem sobie jakie piękne jest życie i że nie warto się cały czas śpieszyć. -A co się stało że zwolniłeś? Chłopak się uśmiechnął -To długa historia, a teraz patrz zwolniłeś odpocząłeś i nawet nie zauważyłeś że autobus już czeka. Faktycznie przed nimi stał autobus. -A tak w ogóle to gdzie się śpieszysz? -Jak to nie wiesz? Jutro dzień Green Flasha który uratował nas wszystkich. -Ahh tak całkiem zapomniałem o tym dniu. Sebastian uśmiechnął się i odszedł z przystanka w kierunku lasu. Po godzinie drogi dotarł do swojej bazy, przypomniało mu się gdy zajmowało mu to parę sekund. W bazie świeciło się światło to był pewnie jego przyjaciel Damian który został w tym czasie pod nazwą Czyściciel, nazwą swojego ojca. -No witaj ślamazaro! Ile na ciebie można czekać? Miałeś być 20 minut temu. Powiedział podchodząc do niego i uściskając go. -A wiesz nie chciało mi się a poza tym miałem ciekawą rozmowę z chłopakiem który coś przygotowywał na cześć Green Flasha. -Czyli twoją cześć. Sebastian spojrzał na niego jakby nie wiedział o czym mówi. -Będziesz tam jako on? -Jako kto? -Nie drocz się już wiesz kto, Green Flash. -Ale ja już nie jestem Green Flashem, jego już nie ma i raczej nie będzie, wiesz dobrze że zniknął wtedy w iskrze speed-force i nie powróci... nigdy. Sebastian odwrócił się i wszedł do bazy. Wyglądała nieziemsko, do okoła szklanego sufitu były diody LED w kolorze niebieskim, ściany były biało zielone. W ścianach były komory na stroje w środkowej był strój Green Flasha. Pomiędzy komorami były komputery i wyświetlacze, w prawo były schody które prowadziły do tunelu szybkościowego. W lewej stronie były małe pokoje z łóżkami komputerami i innymi rzeczami. Sebastian położył się i szybko zasnął. Obudził go głośny dźwięk. W całej bazie świeciło czerwone światło. Chłopak szybko się ubrał i udał do głównej części bazy, popatrzył na komory stroju Damiana nie było. Sebastian popatrzył na wyświetlacz który pokazywał centrum wsi, niebo było zachmurzone na środku było widać Czyściciela walczącego z kimś kto strzelał w niego pierunami. Sebastian obrócił kamerę w stronę nieba i zamarł. Było tam widać jakby portale które pokazywały inne ziemie, przez wszystkie przechodził piorun który zasilał gościa który walczył z Damianem. Widać był że ten ktoś był silny, bardzo silny. Czyściciel powoli nie dawał sobie rady aż nagle dostał i upadł na ziemię. Sebastian popatrzył na strój i przypomniał sobie o wynalazku który stworzył jakiś czas temu.



Ciąg dalszy nastąpi...

INFO 7 WRÓCIŁEM

Tak jest to ja, wróciłem po dłuższej przerwie i znów będę pisac historie na tej stronie przygotujcie się ponieważ mam pełno powera i jestem gotowy na dawkę nowych przygód


sobota, 29 kwietnia 2017

Ostateczne poświęcenie

-Co ty chcesz zrobić? Zapytała Arminiika. -Sam stworzę nową iskrę, będę uderzał piorunami wciąż w miejsce gdzie była iskra a później wykorzystam sztylety jako coś co utrzyma je w miejscu, oraz będą kablami którymi przeleję moją moc do ikry aby ją umocnić. -Wtedy stracisz moc. -Trudno! Powiedział biegnąc w kółko wokół miejsca gdzie była iskra prędkości, po chwili zaczął uderzać w to miejsce piorunami ze wszystkich stron tworząc kulę. Wyciągnął sztylety dał za swoje plecy i szybko wyciągnął te wydłużyły się piorunami, wyglądały niesamowicie. Green Flash skoczył  w stronę iskry i wbił sztylety krzyżując je. Cała jego moc przelała się do i stworzyła nową iskrę prędkości. Sebastian puścił się sztyletów i opadł. Wszystko się uspokoiło, uratował świat lecz kosztem tego była jego moc. Po tych wydarzeniach wrócili na ziemię Sebastiana i Czyściciela. Tam Sebastian na specjalnym stojaku założył strój Green Flasha i zamknął go za szybą żegnając się z nim, żegnając się z Green Flashem. Gdy wszyscy już wrócili na swoje ziemie a Czyściciel zasnął wyszedł na zewnątrz popatrzył w gwiazdy i odetchnął, w jakimś sensie poczuł się wolnym, zakończył etap w swoim życiu, znów był zwykłym człowiekiem.



To koniec wielkiej historii Sebastiana, może jeszcze powróci?
Za niedługo poznacie kolejnego bohatera który nie będzie miał nic wspólnego z szybkością oraz ze speed-force.

piątek, 28 kwietnia 2017

Dobry, zły złoczyńca

-Nie jestem w tym miejscu zbyt bezpieczny tak samo jak ty. Ten dom, to tutaj stałem się Zielonym Sprinterem. Przed wejściem trafił mnie piorun po tym jak zabiłem wszystkich którzy byli w środku. -Czekaj coś ty zrobił?! -Teraz już wiesz, Ten świat stał się przeze mnie bardzo pusty po tym co tu się stało, gdy to przegrałem tu z Green Flashem który wtedy był Iron Flashem. Nagle poczuli wybuch i krzyki ludzi. -Co się dzieje!? -Tutejsze gangi polują na inne rodziny i kradną im co się da włącznie z paliwem i energią elektryczną. -Musimy coś z tym zrobić! -Ja tam nie wychodzę gdyby zobaczyli sprintera od razu by go zabili nienawidzą tu ich przeze mnie. -Posłuchaj to co się tutaj stało to twoja wina nie chciałbyś tego naprawić, twój przyjaciel by tego chciał? Żebyś zostawił ich po tym co zrobiłeś? Zielony Sprinter próbował walnąć Red Flasha lecz ten zrobił szybki unik. -Nie mów o nim! -Co! Boisz się prawdy? On chciałby żebyś był teraz dobry i pomagał ludziom swoją mocą a nie niszczył nią wszystkich! -Dobra! Ale zrobię to tylko jeden raz. -Nie, zrobimy to razem. Obaj ruszyli w stronę wybuchu. Na miejscu zobaczyli bandytów grożących rodzinie. -Jeśli nam nie powiecie gdzie jest paliwo i energia to was zabijemy! Nie chcecie mówić? No cóż. Bandzior strzelił lecz kula zniknęła,strzelił kolejny i kolejny, lecz za każdym razem kula znikała. -Co jest grane!? -Ej koleś te kule to trochę za wolne! Krzyknął Zielony Sprinter wypuszczając je z rąk. -Co jak co ale ciebie bym się tu nie spodziewał, a ten mały to kto pomocnik? -Aktualnie to on jest moim pomocnikiem. Wtrącił się Red Flash. -Zamknij się! Powiedział Zielony Sprinter. -Powiedz mi jak to jest. Najpierw niszczysz nasz cały świat a później wracasz jak gdyby nigdy nic i pomagasz nam. -Ja nie chciałem wam pomagać to ten knypek mnie namówił. -To był błąd że wróciłeś, właśnie zniszczyłeś mi dzień a miałem ich oszczędzić. Ten nagle strzelił w rodzinę, Red Flash wybiegł aby ich uratować, nabój w powietrzu eksplodował niszcząc się na pełno małych odłamków, chłopak wiedział że wszystkich nie zdąży usunąć. Dlatego swoim ciałem zasłonił rodzinę przed pociskami i czekał aż go trafią. Lecz nic nie czuł, obrócił się i zobaczył Zielonego Sprintera który przyjął na siebie wszystkie odłamki. -Nic ci nie jest?! -Musisz mnie szybko zabrać do speed-force! -Ok. Powiedział Sebastian chwytając go pod ramię i wbiegając po chwili w portal. Wybiegli z portalu przy iskrze prędkości. -Co ty robisz?! Dlaczego go tutaj sprowadziłeś? Wrzeszczał wkurzony Green Flash. -Bo mnie uratował, musimy mu pomóc on umiera! Dostał ma w ciele pełno odłamków, patrzcie... Popatrzył się za siebie a tam Zielony Sprinter stał przy iskrze prędkości. -Oj młody ale ty łatwo dałeś się nabrać. -Ty od początku miałeś to wszystko zaplanowane? -Od początku wiedziałem że będzie mi trudno z wami walczyć więc gdy mnie wywaliłeś do portalu to udałem że go nie potrafię zamknąć, żebyś ty mnie łatwo wprowadził gdy mi zaufasz. Powiedział wypuszczając odłamki z ręki. -Teraz dzięki tobie stanę się niepokonany! Powiedział sięgając ręką po iskrę i ją wchłaniając. Przez jego ciało przechodziły setki piorunów. Gdy nagle przestał je kontrolować, a jego ciało nie wytrzymało mocy iskry i wybuchło niszcząc iskrę. -Co teraz?! Zawołał Green Flash. -Speed-force zaczyna się niszczyć a wy tracicie moc, wszystkie światy są zagrożone! -Wiem co zrobić! Powiedział Green Flash...



Ciąg dalszy nastąpi...

wtorek, 18 kwietnia 2017

Drużyna młodych bohaterów

Green Flash czekał wraz z Czyścicielem na resztę drużyny, otworzyły się portale a z nich wyszli Iron Flash, Red Flash oraz Arminiika. Sebastian na szybko wytłumaczył im co się dzieje i co muszą zrobić. -Macie jakiś plan? Zapytał Red Flash. -Tak, pokonać go. -No to bardzo dobry plan... -Zawsze mógłby być gorszy. Powiedziała z lekkim uśmiechem Arminiika. Wszyscy udali się w stronę iskry prędkości. Zastanawiali się jak mogą się tutaj bronić przed Zielonym Sprinterem. -Odsłonięte miejsce, nie jest najlepszym schronieniem. Stwierdził Iron Flash. -Niestety jakoś musimy się tutaj chronić. Odpowiedział Czyściciel. Wtem pojawił się Zielony Sprinter. -O dzieciaczki znów w komplecie, nawet nie wiecie jak ja się cieszę że was widzę ostatnim razem wam się udało mnie wykiwać, ale tym razem nie będzie już tak prosto. -Słodko. Powiedział Red Flash rozpędzając się, wpadając na niego i wlatując w portal który był za nim. -Co on zrobił?! Obydwoje wylecieli z portalu w bardzo starym drewnianym domu. -Coś ty zrobił! Wywrzeszczał zdenerwowany Zielony Sprinter. -A niby co miałem zrobić? Chciałeś zniszczyć świat! -Mam cię gdzieś! Zielony Sprinter próbował otworzyć portal do speed-force lecz za każdym razem mu się nie udawało. -Nie nie nie! Czy ty wiesz co zrobiłeś to była moja jedyna szansa aby wreszcie zwyciężyć! -Ja czegoś nie rozumiem skoro jesteś Sebastianem to co się z tobą stało? Dlaczego jesteś zły? -Życie mnie nauczyło być złym. -Jeśli jesteś Sebastianem czyli mną i tamtymi to wiem że w środku ciebie, gdzieś tam głęboko jest dobro i ja je z ciebie wydobędę, zrozumiałeś! -Nie mam teraz na to czasu! A z resztą ktoś taki jak ja już nie może być dobry. -Każdy może musi się tylko trochę postarać. I czuję że ty też jesteś. Nie wiem co zrobiłeś w przeszłości, teraz to teraz, a teraz chcę z ciebie zrobić bohatera.

niedziela, 16 kwietnia 2017

Iskra prędkości

- Kiedy byłem mały mój przyjaciel opowiadał mi o wszystkim co było związane z prędkością. Mój przyjaciel został zabity przez mafię. Zabili go ponieważ próbował zmienić ten świat na lepsze. Wtedy zrozumiałem że ten świat nie chce być zmieniony na lepsze. Ludzie chcą aby ktoś im wmawiał że świat zmienia się na lepsze. Postanowiłem pomścić mojego przyjaciela, wleciałem do ich domu z nożem i wybiłem wszystkich, każdego po kolei. Gdy wychodziłem była burza walnął we mnie piorun i tak stałem się tym czym chciał być mój przyjaciel. To wtedy postanowiłem pokazać ludziom czego chcą, oni chcą chaosu który ktoś będzie próbował naprawić dając im nadzieję. To dlatego muszę zdobyć iskrę speed-force źródło czystej szybkości to ona daje moc a gdy ją posiądę stanę się niepokonany a inni sprinterzy stracą swoją moc. Jestem Zielony Sprinter! Zielony Sprinter już od dłuższego czasu walczył z speed-force aby dostać się do iskry, to właśnie to powodowało iż Sebastian tracił czasami moc. Speed-force wiedziało że w końcu Zielony Sprinter przebije się przez ochronę iskry, próbowało mu wytłumaczyć że nie poradzi sobie z mocą jaką da mu iskra, lecz ten nie chciał słuchać. Speed-force stworzyło portal przed nim pozbywając się go na dłuższą chwilę, postanowiło wezwać Green Flasha. Ten w tym czasie ćwiczył grę na gitarze, w pięć minut nauczył się płynnie na niej grać. Wtem i jego i Czyściciela wciągnął portal. -Gdzie my jesteśmy? -Spokojnie jesteście w speed-force powiedział głos. -Czego od nas chcecie?! Zapytał Czyściciel. Speed-force wytłumaczyło im co się dzieje i czym jest iskra prędkości. Ci postanowili że wezwą resztę drużyny aby chronić iskrę i powstrzymać złego sprintera przed kolejną próbą zniszczenia świata.

poniedziałek, 10 kwietnia 2017

Nowa baza i zagrożenie!

Sebastian wraz z czyścicielem długo pracowali nad nową bazą dla całej drużyny, było tu główne centrum dowodzenia, pokój rozrywki, pokój na strój,pokój do treningu, pokój do sprawdzania szybkości oraz małe więzienie a przynajmniej tylko tyle pokoi było znanych. Chłopacy zaprojektowali wspólnie znak drużyny. Wszystko układało się bardzo dobrze Sebastian postanowił zrobić sobie rundkę dookoła bazy gdy nagle odczuł stratę i natychmiastowy powrót mocy, było to dziwne lecz postanowił się tym nie przejmować i biegać dalej po krótkiej rozgrzewce chciał wrócić gdy nagle przed wejściem zobaczył Zielonego Sprintera! -To znowu ty? Czego chcesz? Nie możesz mi wreszcie dać spokoju?! -Hehe, nie nie mogę. Wiesz dobrze że lubię ciebie gnębić zwłaszcza po tym jak ostatnim razem mi się nie udało... chociaż nie mogę mówić że mi się nie udało ponieważ spójrz na mnie! Jestem młody, piękny! -I zadufany na swoim punkcie. Zielony Sprinter ruszył na Sebastiana, doszło do starcia, obydwaj od tamtego czasu się mocno zmienili, ich walka nabrała więcej dynamiki niż poprzednio. Sebastian postanowił zadziałać taktyką która się sprawdziła wcześniej. Wbiegli do lasu Green Flash prowadził, szukał odpowiedniego drzewa, już go znalazł gdy nagle poczuł mocne uderzenie w plecy i upadł na ziemię. -Drugi raz się na to nie nabiorę! Sebastian wyciągnął sztylety i ruszył na Zielonego Sprintera. Lecz ten okazał się być szybki i wymijał jego każdy ruch, gdy Sebastian naprawdę się wkurzył i trafił go raniąc jego rękę. Ten szybko postanowił uciec Green Flash pobiegł za nim, już go prawie miał gdy nagle znów poczuł stratę mocy a Zielony Sprinter jeszcze bardziej przyśpieszył było to bardzo dziwne, zatrzymali się. -I jak zdziwiony? -Coś ty zrobił że tracę moc, tego się jeszcze dowiesz! Powiedział znikając w portalu który stworzył się koło niego.

wtorek, 4 kwietnia 2017

INFO 5

Po tej przygodzie pora na trochę informacji co będzie się działo później. Nasza drużyna będzie miała jeszcze jedną przygodę w której będą musieli uratować iskrę speed-force przed zielonym sprinterem. Po tej przygodzie i tym co się tam stanie ,przejdziemy do innego bohatera i jego historii, ponieważ chcę wprowadzić coś nowego. Nie mówię że Green Flash i jego przygód już nie będzie, pojawią się one po przygodach nowego bohatera którego moc nie ma nic wspólnego z speed-force!😉

Kim on właściwie jest?

Green Flash objaśnił wszystkim plan oraz prawdę o czasie, wszyscy byli przygotowani i czekali na otwarcie portalu.Ten otworzył się i wessał wszystkich do środka. -Jak ja się cieszę że tu jesteście! Powiedział wesoły Czas. -Ja bym na twoim miejscu się nie cieszył, wiemy kim tak naprawdę jesteś i wiemy jak cię pokonać. -Jak to możliwe, nie macie ze mną szans! Jestem dla was za szybki! -To się jeszcze okaże. Pierwsza strzeliła Arminiika, za nią pobiegł czyściciel, oni wraz z Red Flashem mieli odwrócić uwagę Sprintera oszusta. W tym czasie Iron Flash wraz z Green Flashem rozpędzili się do maksimum swoich możliwości. Aby tuż przed kryształem Iron Flash wybił Green Flasha a ten rozbił jego ścianę, rozbiciu towarzyszył potężny wybuch który odrzucił go na bok z kryształu wyszedł prawdziwy Czas potężny władca który panował nad wszystkim. Podniósł do góry oszusta i zabrał mu całą moc, odstawiając zwykłego sprintera. -To koniec! A ty zważając na to co zrobiłeś zostaniesz zamrożony w czasie na zawszę! -Nie wydaje mi się odepchnął Red Flasha który był przed nim i zaczął uciekać, Green Flash ruszył za nim. Biegli łeb w łeb lecz ten sprinter był o wiele szybszy. -Za dużo przeszedłem aby pokonał mnie jakiś marny sprinter! Mówiąc to powalił Green Flasha tak jak kiedyś zrobił to Zielony Sprinter, Sebastian już wiedział kto to jest, nie potrafił tego zrozumieć. -To ty nie zginąłeś wtedy? -Nie znalazłem się tutaj byłem bardzo słaby, znalazłem ten kryształ i dzięki niemu stałem się niepokonany dopóki nie zjawiłeś się ty chciałem cię tu zabić ale to ty wygrałeś. Jeszcze się spotkamy! Mówiąc to pobiegł tworząc kolejną wyrwę, Iron Flash wraz z Red Flashem próbowali go dogonić lecz ten szybko znikł.Sebastian wstał był zaskoczony, lecz wygrał, wszyscy udali się do ziemi o którą walczyli. -Dziękuję wam wszystkim, zostaliście moją drużyną bez większego namysłu gdy tego potrzebowałem, świat jest pełen złych ludzi, takich jak ten i tylko my jako drużyna jesteśmy w stanie ich pokonać, razem.Gdy znów nadejdzie pora wezwę was i razem stawimy czoła temu co nas czeka. wszyscy złożyli ręce a później udali się na swoje ziemie za pomocą urządzenia które stworzył Sebastian. To była pierwsza przygoda nowej  drużyny superbohaterów.

poniedziałek, 3 kwietnia 2017

Moc speed-force

Sebastian obudził się zakuty w dziwnej maszynie przed jego klatką piersiową znajdowało się dziwne ostrze. -Czego ty ode mnie chcesz? -Nic takiego... tylko twojej mocy! -I co myślisz że mając ją pokonasz dwóch innych sprinterów którzy mają większe doświadczenie od ciebie? -Co? O nie, nie ja ją nie przerąbię na szybkość tylko na pioruny. -Jesteś nienormalny! Nie uda ci się to! -Zobaczymy. Nagle ostrze odsunęło się do tyłu zaświeciło i w ułamku przebiło się przez ciało sprintera pochłaniając z jego ciała całe speed-force. Sebastian przez chwilę czuł ból po czym... umarł. -Tak! Wreszcie teraz mnie już nikt nie pokona. Koło reszty załogi pojawił się znów portal a z niego wyleciał martwy Sebastian. Wszyscy szybko do niego pobiegli, Arminiika się do niego przytuliła, z portalu wyszedł wysysacz. -To co dzieciaczki zabawimy się? Iron Flash chwycił za ostrza Green Flasha i poleciał na niego odbijając i omijając pioruny którymi ten w niego ciskał. W tym samym czasie Green Flash obudził się a dookoła niego była czarna pustka, aż w końcu spostrzegł potężną postać zawierającą w sobie miliony jasnych kropek. -Witaj. Powiedział potężny głos wydobywający się z tej istoty. -Kim, a właściwie czym ty jesteś? I co to jest te kropki w środku ciebie? -Ja jestem czas, ten prawdziwy czas. Ten którego spotkałeś to sprinter taki jak ty który uwięził mnie w tym krysztale który daje mu moc ze mnie. Te kropki to wszechświaty. -To chyba za dużo dla mnie naraz, ale co ja tu robię? I tak to koniec, ja nie żyję. -Posłuchaj mnie dziecko to po co tu jesteś to to aby sobie uświadomić że jeśli choć jedna najmniejsza iskra speed-force została w tobie to zawsze jest nadzieja. Obserwuję cię już od długiego czasu i jesteś jednym z ulubionych sprinterów. -Czyli mówisz że mogę się stąd wydostać? -Nie dowiesz się puki nie spróbujesz. Green Flash zamknął oczy i się skupił, nagle jedna iskra mignęła po jego ciele, było ich coraz więcej. Iron Flash leżał na ziemi już tylko Arminiika próbowała walczyć z wysysaczem lecz ten szybko ją pokonał, chciał ich ostatecznie wykończyć gdy nagle z ciała Green Flasha zaczęły strzelać pioruny które uleczyły jego rany. Nikt nie potrafił uwierzyć w to co widział. -Jak to możliwe! Krzyknął wysysacz. Green Flash skupił się z całych sił otworzył oczy a te było przepełnione iskrami. Szybko wstał pobiegł po swoje ostrza i zaczęła się walka. Wysysacz walił w niego wszystkim co miał, lecz ten odbijał każdy piorun który leciał w jego stronę aż w końcu dostał się do niego i zniszczył urządzenie które dawało mu moc. -Nie coś ty zrobił! -To koniec! Związał mu ręce i odstawił przy policji. Drużyna podbiegła do Green Flasha i zapytała się jak on to zrobił. -To jest teraz nieważne, ważne jest to że wiem jak pokonać Czas a raczej oszusta który się za niego podaje.




Ciąg dalszy nastąpi...

środa, 15 marca 2017

Red Flash v2.0

-Młody choć tutaj! Czyściciel masz to o co cię prosiłem? Czyściciel wyciągnął z plecaka rękaw który kiedyś wykorzystywał Green Flash by biegać pomiędzy wymiarami. -Załóż to, dzięki temu będziesz o wiele szybszy, jeżeli wszystko będzie ok to razem z Iron Flashem zmodyfikujemy twój strój. -Wow naprawdę! Chłopak szybko założył rękaw po czym wleciał do tunelu w którym ćwiczył szybkość, był o wiele szybszy, jeszcze nigdy nie osiągnął takiej szybkości jak teraz. -No no to co dawaj nam swój strój a my ci go ulepszymy. Chłopacy długo siedzieli nad nim, od błyskawicy która była na jego piersi poprowadzili przeźroczyste rurki do wszystkich kończyn i głowy w których był płyn dający szybkość. Strój prezentował się teraz niesamowicie do tego świecąc w ciemności. Młody był pod niesamowitym wrażeniem gdy nagle zawył alarm. -O nie to wysysacz! -Że niby kto? -To jest mój największy wróg... on potrafi wyssać moją moc przerabiając ją na pioruny. -No to pięknie mamy problem, dobra ekipa będziemy mieć mocny trening przed prawdziwym wyzwaniem! Green Flash założył maskę i wszyscy ruszyli w stronę przeciwnika. -O Red Flash jakoś dziwnie wyglądasz, a ci to kto? Twoje przyjaciółki? -Ten żart będzie cię sporo kosztował! Powiedział wściekły czyściciel. -Nie wydaje mi się. Powiedział facet wyciągając z swojej kieszeni dziwną bombę która wybuchając stworzyła błysk który wszystkich oślepił oraz stworzył portal do którego wciągnął Green Flasha.




Ciąg dalszy nastąpi...

wtorek, 14 marca 2017

Drużyna prawie w komplecie

-Czyli mówicie mi że jesteście mną tylko że z innych wymiarów? Ale ekstra! Ale wy wiecie że ja nawet nie jestem w połowie tak szybki jak wy? Powiedział Red Flash. -Spokojnie dlatego potrzebujemy jeszcze 2 członków do drużyny po jednego musicie wyruszyć sami ponieważ jest na mojej ziemi a po drugiego wyruszę sam spotkamy się z powrotem na tej ziemi. Wyjaśnił Green Flash. -Ok mi pasuje. To co młody dawaj biegniemy po Czyściciela. -Ok. Chłopacy ruszyli Iron Flash pomógł Red Flashowi przyśpieszyć na tyle aby ten mógł podróżować razem z nim po wymiarach. Sam Green Flash wyruszył na ziemię 2 do... Arminiiki. Dziewczyna w tym czasie ćwiczyła walkę, od czasu pokonania imperatora stała się piękną kobietą oraz zyskała moce swojego ojca, sama miała laskę która na końcu miała kryształ dzięki któremu swoje moce mogła używać jako broń. Jej zielona płachta pozostała na niej lecz pod płachtą pojawiło się nowe zielono złote ubranie w którym wyglądała olśniewająco. -Tęskniłam za tobą. Powiedziała wyczuwając za sobą Sebastiana. -Ja za tobą też. obydwoje rzucili się sobie w ramiona. -Przybyłem tu aby prosić cię o pomoc, zbieram drużynę która pomoże mi w walce z czasem. -Ale jak to czasem? Chłopak po kolei wytłumaczył co się u niego działo. -Zgadzam się! -Naprawdę tak od razu? -Tak przecież wiesz że możesz zawsze na mnie liczyć. -To co biegniemy? W tym samym czasie dwaj sprinterzy udali się na ziemię Green Flasha aby zwerbować Czyściciela, ten na początku nie chciał im wierzyć lecz w miarę jak ci mu wszystko tłumaczyli ten uwierzył, podszedł do plecaka schował do niego dziwny dla nich rękaw, wziął swoją broń i ruszyli z powrotem na ziemię Red Flasha. Na miejscu Green Flash przedstawił wszystkich i objaśnił plan dzięki któremu mają pokonać czas. Mieli jeszcze pół miesiąca nie chcieli go marnować więc stworzyli salę do treningu i zaczęli ciężko trenować przed pojedynkiem.


Ciąg dalszy nastąpi...

wtorek, 28 lutego 2017

Młody biegacz

-Jestem szybki! Oj tak cholernie szybki! Mówił do siebie chłopak w czerwono czarnym stroju. -Ty lepiej to pokaż a nie chwal się! Powiedział starszy mężczyzna. Sebastian w tym wymiarze miał tylko 11 lat. Chociaż był szybki w tym świecie to tak naprawdę dla naszych dwóch pozostałych bohaterów był wolny ponieważ osiąga nieco ponad 1 mach czyli około 1225 km/h ale na jego ziemi i tak nie było szybszych. Przy treningach pomagał mu zespół złożony fizyków, lekarzy oraz policjantów, więc miał on bardzo dobrą ekipę. -Młody w mieście się coś dzieje leć sprawdzić co to. -Przyjąłem! Musicie zobaczyć to co ja widzę! Tu jest jakiś wielki portal! -Lepiej odsuń się od tego! Nagle z portalu wyskoczyli Green Flash z Iron Flashem. -I jak podobało się? Zapytał się Green Flash patrząc na Red Flasha. -Kim wy jesteście? Ci rozebrali maski mówiąc w tym samym czasie -Tobą. Chłopak zemdlał



Ciąg dalszy nastąpi...
Wiem że ten post jest troszkę krótki lecz to z powodu braku czasu. Obiecuję że w weekend pojawią się dwa posty.

sobota, 18 lutego 2017

Iron Flash 2.0

Green Flash wyleciał z portalu między wymiarowego z impetem, od razu zauważył siebie jako Iron Flasha, lecz ten wyglądał lepiej niż pierwotny strój Sebastiana. Iron Flash właśnie wracał z kolejnej walki, gdy nagle koło niego pojawił się Green Flash, chłopak chciał mu się bardziej przyjrzeć. Strój wyglądał niesamowicie, miał parę komór w których były pioruny, obydwaj się sobie przyglądali gdy nagle Green Flash zniknął a Iron Flash pobiegł do swojej drużyny. -Nie uwierzycie co widziałem, innego sprintera! Wszyscy byli zdziwieni. Jeden z nich powiedział -Pewnie coś ci się pomyliło. Green Flash w tym czasie udał się do miejskiej biblioteki gdzie chciał w internecie dowiedzieć się więcej na temat tego dlaczego tutaj został Iron Flashem. Okazało się że tutaj udało mu się powstrzymać Kubę  poprzez powiedzenie mu że jest Iron Flashem już na początku co zmieniło cały bieg wydarzeń. Chłopka podniósł się od komputera i pobiegł do bazy Iron Flasha, w tym samym czasie ci mówili że to pewnie było jakieś złudzenie optyczne, gdy ten nagle pojawił się w wejściu do bazy, wszyscy byli zdziwieni. -To niemożliwe to znowu ty! zielony sprinter! W tej chwili Sebastian zrozumiał kim się staje, jednym z jego największych wrogów, ale musiał szybko pozbyć się tej myśli, ściągnął maskę i opowiedział wszystkim swoją historię i dlaczego tutaj jest wiedział że jest to jedyny sposób by mu zaufali. -To jak pomożecie mi? Będziemy musieli pobiegnąć po jeszcze jednego sprintera, mam już plan teraz tylko potrzebujemy jeszcze jednego i lecimy do czasu. -Ok pomogę ci tyle że ja nie potrafię się przebijać pomiędzy wymiarami. -W tym ci pomogę. Obydwaj weszli na drogę Green Flash wytłumaczył Iron Flashowi co ma robić i pomknęli przed siebie. Po paru sekundach przed nimi pojawił się portal Green Flash pomógł się rozpędzić drugiemu i razem wpadli do niego znikając z ziemi na której Sebastian miał się bardzo dobrze.


Ciąg dalszy nastąpi...

poniedziałek, 13 lutego 2017

Czas

-Ahh czas, czas nie goni nas, czas wciąż biegnie, wciąż skacze, ja zawsze bacznie na ciebie się patrzę. Powiedziała istota lśniąca żółto białym światłem. -O! A kogo ja tu widzę kolejny sprinter, pewnie znów próbował zobaczyć, jaki jest szybki... a ten to kto pierwszy raz widzę kogoś kto jest zrobiony z skał, a wiele rzeczy już widziałem. Zobaczmy co masz w główce. Czas podleciał do Sebastiana i dotknął go w głowę widząc całe jego życie. -Oj oj oj mamy tu bohatera który zrobił to aby uratować ziemię. Wezmę cię na spacerek. Powiedział do śpiącego Green Flasha po czym wziął go ze sobą nucąc cały czas jakąś piosenkę. Doleciał z nim do potężnej maszyny przypominające potężny zegar kieszonkowy tylko że bez obudowy. W środku mechanizmu znajdował się potężny kryształ który wszystko zasilał, to miejsce było niesamowite. Czas położył chłopaka na ziemi i go obudził. -Wstajemy, wstajemy nie śpimy bo szkoda czasu. -Gdzie ja jestem? Kim ty jesteś? -Dobre pytanie Sebuś, ja jestem tym który widział jak narodził się ten wszechświat oraz jestem tym który będzie tu jak wszechświat się skończy a raczej jego część. -Jak to jego część? -No widzisz wszechświatów jest pełno i panujemy nad nimi my czasy pośrednie a nad tym wszystkim panuje prawdziwy czas po nas są strażnicy czasu, jednego już poznałeś a wy sprinterzy jesteście na samym końcu tej listy, widzisz w pewnym momencie wy też zaczynacie manipulować czasem, lecz jest to bardzo słaba na skalę wszechświata manipulacja. -I po co mnie obudziłeś? -Wiesz zwykle gdy spotykam takich jak ty czy tamten to zostawiam was tak, lecz ty poświęciłeś swoje życie dla ziemi i mogę ciebie przywrócić do niej, lecz aby tak się stało to musisz zrobić jedną rzecz. -Jaką? -Musisz mnie pokonać, oczywiście wiem że dla ciebie jednego to niewykonalne dlatego daję ci miesiąc na złożenie grupy bohaterów która ci pomoże, dlatego teraz pozwalam ci pobiegnąć do innych wymiarów po swoje inne wersje, tylko pamiętaj jest jedna zasada, jeżeli spróbujesz wrócić na swoją ziemię bez pokonywania mnie to wrócę ciebie tutaj i zostaniesz tu na zawsze, przyjmujesz wyzwanie? -A mam inny wybór? Powiedział chłopak rozpędzając siebie i wylatując przez wyrwę czasową. -Będzie zabawa! Powiedział podekscytowany czas.


Ciąg dalszy nastąpi...

Nowa przygoda Green Flasha będzie jedną z najbardziej dziwnych przygód a to tylko po to by wrócić na swoją ziemię.

poniedziałek, 30 stycznia 2017

Trzęsienie cz.2/2

Pobiegli w stronę wulkanu gdy nastąpił potężny wybuch. -Jeśli to wszystko się rozprzestrzeni to po nas, kaplica. -A więc nie dopuśćmy do tego biegnij za nami i skorzystaj z naszej szybkości stworzysz wir i wszystko pójdzie w kosmos! Green Flash trzymał się za nimi aż zyskał prędkość która przewyższała ich prędkości wtedy wybił się przed nich, oni zaś się wycofali. Chłopak biegł z niesamowitą prędkością tworząc trąbę powietrzną która wystrzeliwała wszystko w kosmos pozbawiając tym samym siły Quakea. -Jest to działa, to działa! Wołali sprinterzy. -Zaraz mu się uda, dawaj młody jeszcze trochę. Sebastian nigdy dotąd nie biegał jeszcze tak szybko, udało mu się! Wygrał z nim, wleciał do wulkanu wystrzelił faceta w powietrze i uderzył w niego z całą siłą spadając u podnóża góry a jego wtrącając do lawy. -To koniec, pokonaliśmy go panowie. -Nie my tylko pomagaliśmy, to ty go pokonałeś. Powiedział najstarszy sprinter. Już mieli wracać do siebie gdy nagle z wulkanu wyszedł quake złożony z lawy oraz kamienie, nadal był ich wielkości. -Teraz mam go dość! Powiedział Sebastian ruszając na niego, chwycił go i przyśpieszył do granic swoich możliwości. -Co on robi? Zawołała dziennikarka z helikoptera -Osiągając tak wielką szybkość wleci do speed-force! Na co odpowiedział drugi: -Ale to droga bez powrotu, on już z niego nie wróci! Wszyscy się przerazili, Green Flash osiągnął maksymalną prędkość wlatując do speed-force i znikając na dobre. -Był to kolejny sprinter którego straciliśmy, gdy ten nas ratował... Sprinterzy złożyli swoje pioruny w piersiach 2 sprinterów Iron Flasha oraz Green Flasha. Pożegnali się i pobiegli z powrotem do siebie, pytali się czyściciela czy nie potrzebuje pomocy i czy nie trzeba go gdzieś zawieść, lecz ten odpowiedział że zostaje tutaj, ktoś musi bronić ten świat. Wszyscy opłakiwali stratę kolejnego bohatera.



Tak kończy się kolejna część przygód naszego bohatera, nikt nie wie czy on jeszcze wróci, na ziemi jest jeszcze wiele złoczyńców, czy czyściciel poradzi sobie z nimi sam? Dowiecie się tego za niedługo. Tym samym chciałbym wam podziękować za każdy post który przeczytaliście.
DZIĘKI ŻE JESTEŚCIE

Ciąg dalszy nastąpi...

poniedziałek, 23 stycznia 2017

Trzęsienie cz.1/2

Chłopak od rana był pod górą i budował mechanizm który na wypadek gdyby coś się nie powiodło miał powstrzymać trzęsienie ziemi które tworzył quake. Maszyna była bardzo duża, miała pochłaniać moc quakea, czyściciel miał nadzieję że da radę, zamknął się w pojeździe latającym i czekał. Po dwóch godzinach alarm nagle zaczął piskać, ostrzegając o trzęsieniu. -Zaczęło się a tego nadal nie ma, no to mamy przerąbane. Eee! Głupek! Chłopak wołał na niego lecz ten nie przestawał. -Dobra czyli że czas na plan awaryjny. Czyściciel podbiegł do maszyny i szybko ją uruchomił, nagle trzęsienie ustało. -Co się dzieje! Zawołał quake. -Coś słabiutki się stałeś! Powiedział chłopak z satysfakcją. Facet spojrzał na niego, później na maszynę i uświadomił sobie co się dzieje. Doszło do kolejnego starcia po między tymi dwojga, tak zażartej walki już dawno nikt nie widział, trwałą ona do momentu gdy quake wkurzył się na tyle że użył całej mocy niszcząc broń ojca chłopaka. -Nie! -Mówiłem żebyś nie zadzierał ze mną! Po czym uderzył chłopaka większym kamieniem. Podszedł do maszyny i zniszczył ją bez problemu. -Nie... Wymamrotał czyściciel resztką siły. Facet poleciał do środka wulkanu i znów zaczęło się trzęsienie. W tej samej chwili pojawiła się tam dziewczyna która ostatni się spotkała z Green Flashem, okazało się że jest reporterką. -Co on tam robi? -Coś nie dobrego, lepiej stąd zwiewaj! NAgle za nimi pojawiły się wyrwy a z ich środka wybiegło 4 sprinterów. -I co tęskniliście? No co brawa proszę, przyprowadziłem wsparcie... o kurde to on już zaczął? -Nie dopiero się rozkręca. -Aha to co sprinterzy biegniemy mu dać nauczkę?



Ciąg dalszy nastąpi...

piątek, 20 stycznia 2017

Bohater bez szybkości

-W mieście doszło do potężnego trzęsienia ziemi, wiemy że jego powodem jest człowiek który znajduje się w jego centrum. Usłyszał gówniarz w wiadomościach, od razu ruszył w stronę miasta, umiał jeździć na motorze co pomogło mu szybko znaleźć się w centrum miasta. -Proszę cię abyś zaprzestał niszczyć to miasto albo skończy się to dla ciebie źle! Facet wylądował przed nim. -Ciebie jeszcze nie widziałem a gdzie twój szybki kumpel. -On nie walczy z takimi słabeuszami! -Zaraz się przekonamy kto tu jest słaby. Chłopak go nieźle zaskoczył, nagle zza pleców wyciągnął broń swojego ojca i zapoczątkował dynamiczną walkę, znał się on naprawdę na wielu sztukach walk, widział że facet korzysta wyłącznie ze swojej mocy, dzięki czemu nieźle go okładał. -I co nie poradzisz sobie jednak ze mną? Na twarzy mężczyzny pojawił się uśmiech, wywołał trzęsienie ziemi które wysadziło rury które rozkojarzyły chłopaka dzięki czemu ten mógł mu zadać silny cios. -Jak cię nazywają? -Ja jestem czyściciel! Odpowiedział chłopak po namyśle uznał że to lepiej brzmi niż gówniarz. -Mi możecie mówić "Quake". -Ciekawe przezwisko. Ruszyli na siebie, doszło do następnego zderzenia, niestety tym razem chłopak oberwał i upadł, na szczęście Quake też nie został bez ran przez co musiał szybko zniknąć, znów zwalił na siebie gruzy i zniknął. Do chłopaka podleciał tłum i pomógł mu wstać -Dziękujemy za uratowanie! Wykrzyknęli wszyscy, nowy czyściciel szybko się pozbierał i uciekł na motor jadąc tym samym do bazy. Tam szybko ściągnął maskę i wyszukał gdzie jest największy wulkan na ziemi, bał się że Sebastian może być za wolny, dlatego chciał być gotowy, spakował wszystko do powietrznego transportowca Sebastiana i polecił w stronę wulkanu aby stworzyć na wypadek plan awaryjny.

środa, 18 stycznia 2017

Trzęsienie życia

-Ja nawet nie wiem jak masz na imię. -I chyba na razie wolę żebyś nie wiedziała, a teraz choć godzina już minęła. -Oo jaka szkoda. Sebastian odprowadził dziewczynę i się pożegnał. Biegł właśnie w kierunku centrum miasta gdy nagle nastąpiło potężne trzęsienie ziemi. Jego nadajnik pokazał kierunek w którym ma się udać, była to wyspa na której wybuchł już dawno nieaktywny wulkan, lecz najgorsze było co widział w jego środku. Był to dorosły mężczyzna, jego oczy były czerwone, a na jego twarzy był uśmiech, Green Flash ruszył w jego kierunku wpadając na niego i spadając u podnóża góry. Jak możecie się domyślić doszło pomiędzy nimi do walki. -Kim ty jesteś? -Twoim przekleństwem! Powiedział mężczyzna powodując trzęsienie ziemi, przez które chłopak się wywrócił -Jeszcze się spotkamy. -Czego ty chcesz? -Widzisz... potrafię sprawić że największy wulkan na ziemi wybuchnie, dzięki temu ruch lotniczy będzie sparaliżowany a życie na ziemi, umrze. -I co ci to da? -A to że wchłonę całą ziemię stanę się potężny! Powiedział ten nagle znikając w gruzach. -No nieźle. powiedział Sebastian wracając do bazy. -Jak tam gówniarz? -Ty wiesz że ja mam też imię? -Niby skąd mam wiedzieć? -A no tak. Gówniarz okazał być się spoko kumplem i teraz pomaga naszemu bohaterowi. -Co to było? -Ten facet... on umiał władać na ziemią i chce... -Tak wiem co chce zrobić słyszałem wszystko. Co z nim zrobimy? -Mam pomysł ale mam do ciebie prośbę, możesz się zająć przestępcami na moją nieobecność? -Dobra, co wykombinowałeś? -Zobaczysz, otwórz tunel. Chłopak otworzył wejście do prostego tunelu, Sebastian używał go aby przemieszczać się pomiędzy wymiarami. -Będzie ciekawi. Powiedział gówniarz z lekkim uśmiechem na twarzy. -Biegnij Green Flash, biegnij! Chłopak pobiegł i zniknął na końcu tunelu. -Będzie się działo. uśmiechnął się lekko Gówniarz. -No nic trzeba wracać do pracy

poniedziałek, 16 stycznia 2017

W poszukiwaniu piękności

-Taa, chejka to ja Green Flash, hmm mówię do was, chcę abyście mi doradzili, nie potrafię zapomnieć o tej dziewczynie, tej którą ostatnio uratowałem. Może i ty to teraz słyszysz, szukam cię...
Ale to źle brzmi. Sebastian już dawno nie miał tak pozytywnego dnia od rana biegał i szukał tej dziewczyny. Gdy biegł słuchał samych wesołych piosenek był cały rozpromieniony, chociaż nie miał z czego. To był jego dzień, robił jak najwięcej dobrego, czuł w sobie energię taką samą jak czuł na początku jego przygody. -Witam panowie o ile się nie mylę to ta torebka należy do tej dziewczyny co nie? -A co ci do tego! -Dobra mam dobry humor więc możecie wybrać czy sami zadzwonicie na policje i oni was zgarną czy mam was tam zaprowadzić. -Zadzwonimy -No ja myślę. Pobiegł dalej zakuwając ich i wybierając numer policji. Biegł koło rzeki gdy zobaczył ją, to była ta dziewczyna, tylko była jakoś dziwnie smutna. -No hej bohater do usług, kto sprawił że po tych ślicznych policzkach płyną łzy? -Co, a to ty. Dziewczyna lekko się zarumieniła -Nie nic się nie stało, ja tak tylko. -Gadaj podobno  nieznajomym najlepiej jest się wygadać. Na jej ustach pojawił się promyk radości, popatrzyła na niego swymi pięknymi oczami. -Aha rozumiem sprawy sercowe, no to mamy problem sam nie jestem w nich dobry. Ale mam pomysł. Sebastian chwycił ją pobiegł z nią na szczyt wygasłego wulkanu gdzie było piękne jezioro, było tam tak ciepło. -To taka moja mała kryjówka. -No tego bym się nie spodziewała, ale co ja mam tu robić? -Widzisz tamto molo? Tam jest taka moja mała baza. Dotychczas nikt nie wiedział o tej bazie, ponieważ chłopak nikomu o niej nie mówił. -Tu odpoczniesz i zapomnisz o problemach a za godzinkę odprowadzę cię do domu. To co stoi? Dziewczyna chwili się zastanowiła -Stoi



Ciąg dalszy nastąpi...

poniedziałek, 9 stycznia 2017

Gówniarz z innego wymiaru

Pamiętacie broń "Czyściciela"? Nie chodzi mi o broń palną tylko o kij zakończony z oby dwóch stron zakrzywionymi ostrzami. Chłopak miał na oko 16 lat, Sebastian miał już 17. Miał na głowie czarną skórzaną kominiarkę odsłaniającą czarne oczy, oraz część białych włosów. Był takiej samej postury jak Sebastian. Nikt nie wie skąd się wziął wiadomo o nim tylko jedno, zabija każdego kto jest zły, a raczej każdego kto stanie na jego drodze, boją się go wszyscy bardziej niż Green Flasha a on sam mówi na siebie "Gówniarz". Na rynku była strzelanina, po chwili znalazł się tam Green Flash, który pomagał policji obezwładnić bandziorów, było ich jednak dużo przez co było to bardzo trudne, oczywiście znalazł się tam także Gówniarz który postanowił się "pobawić", był wysportowany i szybki, broń używał bardzo sprawnie posługiwał się swoją bronią, zabijając każdego kogo tam napotkał. Jeden z policjantów zaczął w niego strzelać, chłopak zasłonił się tarczą, Sebastian szybko do niego podbiegł upewniwszy się że wszyscy przestępcy byli obezwładnieni i zabrał gówniarza do swojej bazy. W bazie przykuł go do ściany, broń powiesił na innej ścianie oddalonej od chłopaka o 2 metry. -Skąd masz tę broń? Zapytał wściekły. -A co cię to obchodzi? -Lepiej gadaj bo... -Bo co? To jest broń mojego ojca. -Jak to ojca? Czyściciel był twoim ojcem? -Czyli go znałeś, kiedy wrócił do przeszłości, czyli tutaj aby cię ocalić od śmierci poszedłem za nim, lecz trafiłem do całkiem innego czasu ale to inna opowieść. Gdzie on teraz jest szukam go od bardzo dawna lecz nigdzie nie potrafię nawet natrafić na jego ślad, znalazłem tylko jego broń, na niej była krew... Postanowiłem więc ją wziąć i dokończyć to co on zaczął, powiedz mi gdzie on jest? -Ja... bardzo tobie współczuję, on nie żyje, poświęcił się dla mnie. -Jak to nie żyje! Dlaczego co się stało? -Dostał potężnym piorunem od tego kto wtedy władał różdżką piorunów, przykro mi. -To był twój przyjaciel, przybyłem tu aby dokończyć pracę mojego ojca, powiedz mi kto nim jest! -Nie mogę przykro mi. Powiedział Green Flash gasząc światło i zostawiając chłopaka samego.

środa, 4 stycznia 2017

INFO 4

Przepraszam za małą pomyłkę... wstawiłem zły post dlatego "Siła przyjaźni cz.1/2" jest na początku.

Siła przyjaźni... cz.1/2

Kuba zaczął demolować wieś w której był, w tym samym czasie wypominając wszystkim co mu zrobili. -Już nigdy nie będę się was bał... GIŃCIE!!! Był niepowstrzymany rząd wysyłał w jego stronę myśliwce, niestety nie miał z nim szans. W tym samym czasie Iron Flash obudził się i zobaczył nieopodal siebie marudzącego coś pod nosem Czyściciela. -Wiedziałem że ten dzieciak jest niebezpieczny, ale kto mnie posłucha. -O czym ty gadasz!?- zapytał go Iron Flash. -Chcesz znać prawdę jestem z przyszłości w której ten dzieciak rządzi i terroryzuje przybyłem tu aby go powstrzymać, niestety nie pomyślałem że to mógłby być twój przyjaciel którego chciałeś bronić i teraz znów powtarza się historia. -Że co!? To ty tu przybyłeś aby go zlikwidować!? co się zemną stało w przyszłości? -Byłeś za słaby aby go zabić nie chciałeś mu zrobić krzywdy i w efekcie to on ciebie zabił. Ten kombinezon który na sobie mam jest twój, trochę go pozmieniałem, bo nie lubię szybkości. I tak powstał Czyściciel, później gdy uświadomiłem sobie że nie mam z nim szans wróciłem do przeszłości aby tutaj go zabić przy okazji zabiłem paru innych. Czyściciel powiedział iż pomoże Iron Flashowi zabić Kubę lecz tym razem nie może być za miękki. I tak ruszyli w stronę Chłopaka.
- Kuba masz się natychmiast poddać! -Nigdy! -A więc wybacz mi przyjacielu powiedział Iron Flash i ruszył w jego stronę. Kuba zaczął ciskać w jego stronę piorunami. Wtem Kuba poczuł ból w ramieniu Czyściciel go trafił pociskiem. Lecz znalazł na tyle siły w sobie aby wycelować w Czyściciela i go trafić. Iron Flash podbiegł w stronę Czyściciela, niestety dostał bardzo potężnym ładunkiem. -Nic ci nie jest? -Zostaw mnie ja swoje zadanie już wykonałem, tylko ty tego nie spieprz. Mówiąc ostatnim tchnieniem pożegnał się i opuścił ten świat. -Jak ty mogłeś go zabić!? Co się z tobą dzieje? Ty nie jesteś taki! Iron Flash ruszył w stronę Kuby omijając każdy piorun, aż dotarł do niego i z całej swojej siły uderzył w różdżkę piorunów łamiąc ją na pół. -Coś ty zrobił!? nagle Kuba dziwnie zbladł i upadł...


Ciąg dalszy nastąpi...

Radość wśród mroku

- Szybkość, jest to coś co pochłonęło mnie, od czasu kiedy po raz pierwszy pobiegłem z niesamowitą prędkością, kiedy miałem zwycięstwo z zielonym sprinterem wiedziałem że to było moje przeznaczenie, przeznaczenie które stało się czymś w rodzaju pięknej męki, ja po prostu nie wiem... Nagle przestał mówić do kamery nie potrafił dokończyć zdania. Przerwał nagrywanie w momencie kiedy zadzwonił alarm o napadzie, ubrał się i ruszył. Na miejscu zobaczył JĄ, gdy patrzył w oczy tej dziewczyny pochłaniają całą twoją uwagę, świat który jest poza nimi przestaje istnieć, niektórzy użyli by tekstu że są jak gwiazdy lecz te były piękniejsze od gwiazd. Jej usta zawsze uśmiechnięte w odcieniach czerwieni z których wydobywa się głos tak słodki iż wypełnia cię i nie chcesz już słyszeć innego głosu. Włosy jej wyglądają jakby złote struny ostrożnie wyciągnięte z harfy aniołów. Dziewczyna jest zgrabna oraz szczupła. Green Flash szybko wyciągnął sztylet i przeciął linę którą ją splątano. -Nic ci nie jest? -Nie dzięki, pośpiesz się, ukradli całe pieniądze z banku, musisz ich złapać! Chłopak ruszył w pościg za przestępcami, bez trudu ich dogonił. Przy użyciu sztyletów rozciął im wszystkie opony, rzucił też sztyletami w podwozie tak aby zablokować obracanie się kół zatrzymując natychmiast samochód. Wszystko robił tak szybko że przestępcy nie zdążyli spostrzec kiedy znaleźli się poza autem związani linami. Sebastian stanął przed nimi i powiedział -To chyba nie jest wasz dzień? Jeden z nich odpowiedział ze złością -Może nam nie, ale zbliża się ktoś z kimś nie będziesz miał szans, on tak łatwo ci nie odpuści, lepiej się przygotuj! -Ja już jestem przygotowany! Powiedział gdy zbliżała się policja i pobiegł od swojej bazy. Chłopak nie potrafił się na niczym skupić, wciąż myślał o dziewczynie którą dziś uratował, była niesamowita w pewnym sensie przypominała mu ona Arminiike, jednak było w niej coś co go bardziej urzekło. Z jedne strony było to dobre ponieważ wreszcie nie myślał o samotności, niestety wiedział że to aby z nią się spotkał jest niemożliwe. Wtedy jeszcze nie wiedział że jutrzejszy dzień sprawi że pozna kogoś kto jest jego przeciwnością, jedyne co ich łączy, to nienawiść do złych ludzi.



Ciąg dalszy nastąpi...

poniedziałek, 2 stycznia 2017

Trudy nowego życia

Od dłuższego czasu jedynym zajęciem Green Flasha było ratowanie ludzi oraz trening, każdy dzień był taki sam. Nie miał on przyjaciół ponieważ wszyscy myśleli że chłopak nie żyje, a sam nie mógł się pokazać bo by go ktoś rozpoznał. Niestety przez  wydarzenia które przeżył stracił on swój wewnętrzny spokój, całe dnie siedział w laboratorium i kręcił się w kółko. Nie potrafił się uspokoić, samotność przytłaczała go, wiedział że jeśli nadal będzie tak samotnie siedział to zwariuje. Postanowił wyjść nad miasto odległe o 400 kilometrów od niego tak aby nikt go nie rozpoznał. Tam poszedł do pobliskiego baru szybkim ruchem zrobił sobie drinka, zostawił pieniądze i usiadł do stolika w kącie gdzie mógł wszystkich widzieć ja na dłoni. Był ubrany w skórzaną kurtkę, jasne jeansy oraz białą obcisła koszulkę, włosy postawił na gumie. Jego niebieskie oczy patrzyły teraz na każdego z osobna. Każdy siedział przy stoliku z kimś, tylko on był tam sam, przez to czuł się jeszcze gorzej, po raz pierwszy przeklął że przez moce nie mógł się opić, jego metabolizm był za szybki. Sebastian wiedział że nie tędy droga, że nie może tak robić musiał od tego odpocząć. Dopił drinka wyszedł z baru i poszedł w stronę rynku, tam widział większość ludzi uśmiechniętych świąteczną atmosferą. Z pośród tłumu zobaczył tylko jedną małą dziewczynkę która płakała, podszedł do niej i zapytał co się stało. Dziewczynka ze łzami odpowiedziała -Zgubiłam mamę, boję się, nie wiem gdzie jest. W jej oczach widać było przerażenie. Chłopak podał jej rękę i powiedział że pomoże jej znaleźć mamę. W jednej chwili wziął ją na ręce i z wielką prędkością ruszył dookoła ulic szukając kobiety która po jego przypuszczeniach musiała mieć łzy w oczach oraz być zdezorientowana oraz pytać ludzi na ulicy lub rozglądać się dookoła. Nie zajęło mu to długo stanął tuż za nią a dziewczynka zaraz ją rozpoznała i zawołała. Ta od razu się obejrzała i rzuciła w stronę dziewczynki biorąc ją na ręce a chłopakowi dziękując, już miała coś innego powiedzieć gdy nagle posępniała. -To niemożliwe... widziałam twoje zdjęcie na grobie w jednej wsi. Sebastian nie wiedział co powiedzieć, zachował się jak dziecko w jednej chwili do oczu napłynęły mu łzy, nie potrafił się skupić na tym co mówiła do niego kobieta, pobiegł nad most, patrzył się na miasto z wysokości i wiedział że nie może tego dalej ciągnąć, nie miał na to sił w jednej chwili z bohatera zrobił się młody chłopak który potrzebował się do kogoś przytulić z kimś porozmawiać, wiedział że w takim stanie nie poradzi być bohaterem, musiał odpocząć, potrzebował odnaleźć spokój, życie które kiedyś posiadał, radość...


Ciąg dalszy nastąpi...