niedziela, 17 lipca 2016

Ratując świat cz. 2/2

...I tak Sebastian znalazł się w niesamowitym miejscu była to jednolita bariera w kształcie okręgu, koloru blado niebieskiego. Sebastian czuł że od tego co się wydarzy będzie zależeć życie wszystkich ludzi. Po raz pierwszy poczuł jak moc oplata jego ciało, że tylko on może uratować świat. Nie był już tym samym 15-latkiem, teraz był superbohaterem! Wreszcie po chwili wyszedł z tunelu znajdował się w świecie który najwyraźniej prowadził teraz wojnę, lecz nie była to zwykła wojna były tutaj czołgi które strzelały zielonym światłem robiącym potężne wybuch. Uzbrojonych w pancerze żołnierzy, oraz latające statki niosące spustoszenie. W tym całym tłumie wypatrzył jego zielonego sprintera (mówił na niego tak do końca ponieważ nie potrafił się oswoić z myślą że to starszy on) Ruszył za nim aż doszedł na jakąś drogę na której zaczął się monolog starszego Sebastiana. -Ten świat kiedyś wyglądał inaczej, niestety wybuchł tu akumulator jądrowy niszcząc go i zmuszając do wojny. To ty a zarazem ja stworzyliśmy ten akumulator, zabijając wielu ludzi, i aby to teraz naprawić potrzebuję zasilania twojego skafandra... a gdy naprawię go to zostawię ten twój głupi i zacofany świat w spokoju... chociaż wiesz co nie później zamienię się z tobą ciałami i znów będę młody a ty zginiesz w naszym więzieniu na starość. HAHAHAHAhahahaha- zaśmiał się niepokojąco. Nagle ruszył w kierunku Sebastiana wbijając mu lotkę z środkiem nasennym. Obudził się z zdjętym skafandrem w klatce, zielony sprinter już podłączał skafander do zasilania swej maszyny aby wyładować cały ten świat z energii i włożyć ją do skafandra aby mieć nieograniczoną moc. Niestety wszystko szło jak po maśle, sprinter wyciągnął go z klatki i podłączył do innego urządzenia które miało zamienić umysły obydwóch. -Mam jeszcze jedno pytanie... po co ci był tamten Sebastian? -Miałem się zamienić pierwsze w niego ale ty wydajesz się po namyśle lepszym pomysłem że tak się wyrażę-. Włączył maszynę i zaczęło się potworna boleść, woleli byście w tej chwili zemdleć niż to przeżywać, lecz wtem nastąpił wybuch i maszyna nie zdążyła do końca zrobić swojego zadania. Sebastian nadal był w swym ciele a zielony sprinter się nie ruszał, wybuch poluzował paski i Sebastian się uwolnił. Ubrał skafander i uciekł do wyrwy unikając potężnego wybuchu który nastąpił później niszcząc tamtą cywilizację. Wrócił do swojego świata, lecz nie wiedział jak zamknąć wyrwy. Do niego przybiegł 20 letni Sebastian który powiedział że wszystkich ewakuowano, Sebastian miał plan, jako iż w jego skafandrze było teraz dużo energii, ustawił się na przeciw wyrwy i strzelił w nią z reaktora. Niespodziewanie wyłom się zamknął, z drugim postąpił tak samo, ratując ziemie. -Ja chyba już tu zostanę...- -Nie martw się zbudujemy następną maszynę i odeślemy cię- -Co się z nim stało?- -Nie wiem i wolę nie wiedzieć-. Po tych wydarzeniach metalowy flash i świetlisty wojownik zostali bohaterami, których wielbił cały świat.


I jak podobała się wam ta przygoda? Chcecie 2 część? nowa opowieść już niebawem a przedłużenie tej tylko jak będziecie chcieli.

sobota, 16 lipca 2016

Ratując świat cz. 1/2

Zielony sprinter nic nie tłumacząc uciekł unikając konfrontacji i potrzeby wytłumaczeń. Sebastian odwiązał swoją starszą wersję i zażądał wytłumaczeń skąd się tu wziął, chłopak podniósł się na niego i z łzami w oczach opowiedział swą historię: W moim świecie technologia jest bardzo rozwinięta, niestety niektóre technologie są bardzo niebezpieczne. Można było się spodziewać że kiedyś znajdą się tacy którzy będą chcieli zrobić z niej zły użytek.Zaczęli oni terroryzować moje miasto AVENOLIS. nie chciałem aby tak było już zawsze, dlatego stworzyłem ten strój i dysk. Odtąd jestem znany jako świetlisty wojownik. Chronię mój świat przed takimi jak ten starzec który pojawił się u nas nagle powodując taką wyrwę jak ta. Uwierz mi chciałem z nim walczyć nawet kosztem śmierci, lecz ten mnie uśpił i porwał do tego świata grożąc że jeśli nie naprawię jego broni on mnie zabije. Sebastian słuchał tą historię z niedowierzaniem, jak trzeba być okrutnym człowiekiem aby coś takiego zrobić? Bohaterowie nie mieli jednak zbyt dużo czasu na rozmowy, w końcu nad ich głowami była osobliwość która stale się powiększała. -Do czego służy ta broń?!- zapytał Sebastian.
-Służy ona do tworzenia między wymiarowych wyrw do innych wymiarów- odpowiedział chłopak, -I ty ją naprawiłeś?!-, -A co miałem zrobić chciałem ratować mój świat!-. Niestety zanim zdążyli dokończyć konwersacje ziemia znów się zatrzęsła, a oni zobaczyli nową wyrwę którą zrobił zielony sprinter. -Zostań tu ja polecę za nim- powiedział Sebastian -A co ja mam tu robić?- zapytał chłopak -Ratować ludzi, być bohaterem przyrzeknij mi to jakbym nie wrócił...-nagle przerwał w jego oczach było widać strach oraz zaniepokojenie. -Obiecuję ci- powiedział chłopak. Sebastian tylko się obrócił popatrzył na niego i ruszył przed siebie do wyrwy za zielonym sprinterem...


Ciąg dalszy nastąpi. Czy Sebastian uratuje świat? Czy przeżyje? Dowiecie się niebawem. 

środa, 13 lipca 2016

3 wymiarowych mnie!?

Dzień niemal że idealny, Sebastian od samego rana ćwiczy aby zwiększyć swą maksymalną prędkość. Pogoda tego dnia była bardzo dobra słońce zalewało całą dolinę swymi promieniami, chłopak czuł się tak błogo mógł w tej chwili wszystko. Gdy miał już powoli wracać z swych ćwiczeń zobaczył nieopodal lasu łąkę na której znajdował się budynek. (Chciałbym wam pokazać ten budynek lecz Sebastian był tak zdziwiony że nie zrobił żadnego zdjęcia) Sama budowla by go nie dziwiła lecz koło niej zobaczył GO zielonego sprintera, klnącego i mówiącego do kogoś aby naprawił broń. Ten ktoś był ubrany jak ci z TRONA tego filmu DISNEYA, dodatkowo miał też dysk świetlny który leżał tuż obok nich. Niesamowite co nie? Sebastian od razu ruszył na zielonego sprintera, lecz jakie było jego zdziwienie gdy zobaczył go bez maski. był to mężczyzna który miał około 60 lat, był niesamowicie podobny do niego. Sebastian stał jak wryty nie umiejąc pojąć jego wyglądu. -A więc już wiesz- powiedział stary Sebastian, chłopak się nie odezwał. Niestety czekał go jeszcze większy szok chłopakowi który był w zawiązany otworzył się hełm a pod nim 20 letni facet który również okazał się być Sebastianem. W jednym momencie jego postrzeganie świata się zmieniło nie rozumiał tego co się dzieje wokół niego. Wszystko był zagmatwane nie zrozumiałe lecz to nic gdy czekał on na wytłumaczenia obydwu z nich ziemia się zatrzęsła budynek zaczął się rozwalać, w samym środku doliny robić wyrwa a nad ich głowami jakaś dziwna osobliwość która tylko była początkiem końca...



Jesteście ciekawi co wydarzy się później...

poniedziałek, 4 lipca 2016

Problematyczne życie prywatne.

Od czasu spotkania się z innym sprinterem, Sebastian zaczął mocno ćwiczyć. Lecz nie mógł zapomnieć iż ma on też własne prywatne życie, które nie było ani trochę łatwe. Wakacje dopiero niedawno się zaczęły, a obowiązki w domu narastały. Sebastian dostał polecenie od swojego dziadka aby naukładał drewna które niedawno pociął. Normalnie zajęło by mu to cały dzień lecz w tajemnicy przed rodziną założył kostium i w oka mgnieniu wszystko poukładał. Dzięki temu zaoszczędził sobie czasu, którego potrzebował na trening.
Pobiegł do lasu a dzięki sile swego kostiumu zerwał trochę większe od niego drzewo i zaczął z nim trenować. Może nie był to przemyślany trening, ponieważ skafander okazał się wadliwy w jednym miejscu więc chłopak nie chcąc ryzykować wyłączył go i powoli doszedł do domu. Nie miał bladego pojęcia co mogło nawalić. Chciał go naprawić lecz w tej chwili wołali go jego dziadkowie aby skosił trawę, nie był z tego zbytnio zadowolony lecz niestety jak trzeba to trzeba. Koszenie było monotonne, był już w połowie koszenia gdy nagle przed jego oczyma ukazał się zielony sprinter. Szyderczo spojrzał na niego i w oka mgnieniu znaleźli się przed garażem Sebastiana, chłopak nie był głupi i od razu poznał że został wyzwany do pojedynku. Ubrał się w skafander i z złością ruszył na niego, lecz sprinter zrobił unik i Sebastian wylądował na płocie. Ruszyli pobiegli na drogę a później do lasu wszystko działo się bardzo szybko. W lesie mieli pierwsze prawdziwe starcie Sebastian z uszkodzoną zbroją czasami tracił szybkość przez co mocno obrywał. Aż w końcu wylądował na drzewie i i zmęczony zapytał się -Czego ty właściwie ode mnie chcesz?!- zielony sprinter się uśmiechnął i pokazał na jego reaktor w którym znajdowały się błyskawice.
Chłopak wyobraził sobie co by się stało jeśli zielony sprinter go dostał, wizja ta dodała mu siły wstał i z impetem uderzył sprintera oraz pobiegł przed siebie, on ruszył za nim już go prawie miał gdy ten skoczył nagle odbił się od drzewa czego nie zdążył zrobić zielony sprinter i uderzył w drzewo bardzo boleśnie. Sebastian jeszcze w powietrzu chwycił się rękami drzewa przyciągnął i z całej siły uderzył nogami niemal łamiąc drzewo. Było to pierwsze zwycięstwo Sebastiana, poczuł się jak prawdziwy bohater. Zostawił zielonego sprintera w lesie a sam pobiegł do domu i zaczął pracę nad naprawieniem skafandra.


Ciąg dalszy nastąpi niebawem, przygotujcie się na nagły zwrot akcji oraz pierwsze zagrożenie dla ziemi...