Wczesnym rankiem Arminiika obudziła Sebastiana i powiedziała że muszą już wyruszać, ponieważ nie zostało im dużo czasu. Dziewczyna wciąż mówiła do chłopaka, lecz ten jej nie słuchał ponieważ wciąż zastanawiał się nad snem który miał, oraz nad tym czy powiedzieć jej o nim. -Patrz gdzie jesteśmy... Czy ty w ogóle mnie słuchasz?! -Iron Flash wyrwał się z myślenia i przeprosił -Oto przed nami góra mistrza Chi... mojego ojca. -To ty masz ojca?! Przecież mówiłaś że nie żyje?! I on jest mistrzem Chi, niesamowite! -Nie jest biologicznym, to on mną się zajął gdy zostałam sama, chodźmy szybko. Sebastian wiedział że on może mu pomóc ze snem który miał nie dawno. Sebastian nigdy w życiu nie widział takiej góry, była ona posiana tak gęstym i pięknym lasem że nikt nie mógł zobaczyć, a sama góra lewitowała nad ziemią, wyglądało to niesamowicie. Na samą górę gdzie był złoty pałac prowadziła żółta ścieżka, to wszystko przepełnione było magią jaką jeszcze chłopak nigdy nie widział. Na samej górze przed wejściem siedział on mistrz Chi, jego płachta była złota a suknia biała z czerwonym pasem pośrodku, na oko miał on 60 lat. -Spodziewałem się was. Powiedział mistrz odwrócony do nich plecami -Doskonale wiem po co przyszliście, a jako iż jesteś przyjacielem mojej córki pomogę ci. -Ja nie wiem co powiedzieć, ledwo co mnie pan zna i chce mi pan pomóc? -Uwierz mi znam cię lepiej niż ty znasz sam siebie. Starzec się uśmiechnął. Następnie mistrz wstał poprosił aby córka poszła do swojej komnaty a Sebastiana za sobą do pałacu. -Nie wytłumaczę ci tego snu.. -Dlaczego? -Oddam ci twą moc abyś to ty mógł go sobie wytłumaczyć, jednak twoja droga do odzyskania mocy nie będzie łatwa, przygotuj się na ciężki trening. A i lepiej pozbądź się tego mechanizmu, nie będzie ci już potrzebny, zapewniam cię.
Ciąg dalszy nastąpi...
wtorek, 29 listopada 2016
piątek, 18 listopada 2016
INFO 3
Hej to znowu ja... chciałem wam tylko powiedzieć że w najbliższym czasie nie pojawi się żaden post ponieważ jestem życiowym przegrywam przez co nic nigdy nie kończy się dla mnie zbyt dobrze. Takie życie po prostu nie jestem w dobrym humorze, ale postaram się jak najszybciej wrócić obiecuję.
poniedziałek, 14 listopada 2016
Niepokojący sen!
Obudził się w dziwnym pomieszczeniu, był przy nim człowiek ubrany w biało czerwony płaszcz, jego twarz był całą w bliznach, a sam on patrzył na niego pogardliwie.Sebastian odruchowo zaczął rozglądać po pokoju aż nagle zobaczył zegar bez wskazówek, jego świadomość wróciła w ułamku sekundy, przeżywał świadomy sen. Już kilka razy miał świadomy sen więc wiedział jak się zachować, lecz ten się czymś znacznie różnił, on nad nim nie panował! Postać popatrzyła się na niego -Namieszałeś, co nie? -Skąd ty wiesz że namieszałem jesteś tylko moim wyobrażeniem! -Przecież dobrze wiesz że jestem czymś więcej niż tylko wyobrażeniem. Ja jestem WŁADCĄ WYMIARÓW a ty przedostając się do tego wymiaru i zmieniając jego wydarzenia narobiłeś dużo zamieszania. Jesteś z siebie zadowolony?! -Czego ty ode mnie chcesz? -Nie zostało ci dużo czasu jeżeli nie chcesz stracić całej swojej pamięci i wrócić do domu musisz naprawić tą linię czasową. -Jesteś głupi niby jak mam to zrobić?! Straciłem swoje moce nic nie mogę zrobić! -Odzyskasz je w swoim czasie, lecz aby naprawić linię czasową musisz ją zabić. -Oszalałeś!? Nie zrobię tego. -Twój wybór. I nagle chłopak zaczął tracić wzrok aż nagle się obudził zlany potem. Szybko sprawdził czy Armiinika jest przy nim, a kiedy zobaczył ją śpiącą obok niego uspokoił się, lecz nadal myślał o tym co usłyszał i co z tym zrobić.
Ciąg dalszy nastąpi...
wtorek, 8 listopada 2016
Może jednak jest jakaś nadzieja...
Wypłynęli po drugiej stronie jeziora, za nimi paliły się gruzy wieży a straż szukała ich ciał. -Co teraz zrobimy?- zapytał się jej chłopak, -Pójdziemy do mojego przyjaciela on na pewno nam pomoże- odpowiedziała dziewczyna.-Gdzie on mieszka? -Daleko stąd odizolował się od nas po tym jak jego brat zginął tutaj przez imperatora X. -Naprawdę on ma na imię X. I powędrowali na wschód. Dzień powoli wstawał a oni przeszli dopiero przez jedno miasto. Zatrzymali się tam na chwile, aby uzupełnić prowiant i ruszyli dalej. Weszli teraz na teren rozległego pasma górskiego, -Jesteśmy w wschodnim lesie doliny gigantów, raczej dzisiaj przez niego nie przejdziemy więc zostaniemy tu na noc, lepiej zróbmy jakieś obozowisko.Gdyby Sebastian miał wtedy moc pewnie szybko by stworzył obozowisko, niestety bez mocy szło mu to bardzo powolnie. W końcu po 2 godzinach zakończył budowę małego szałasu. Zdążył w ostatniej chwili, słońce majestatycznie zaszło za wzgórzem. Był on oczarowany tym widokiem. Rozpalił ognisko, zobaczył że Armiinika płacze. -Hej, nie płacz wszystko będzie dobrze. Na to dziewczyna ze łzami w oczach odpowiedziała -Ty naprawdę nadal masz wiarę w to że mamy jakieś szanse? Ta wieża to był mój jedyny dom, to w nim się wychowałam, to w nim czułam się bezpiecznie a oni tak po prostu zniszczyli, wybacz mi ale chyba tracę nadzieję w to że może być jeszcze lepiej... -Dziewczyna zapatrzyła się w płomień ogniska. Sebastian jednak nadal drążył temat -A co się stało z twoimi rodzicami? -Nie chcę o tym mówić... zabił ich imperator X, poświęcili dla mnie swoje życie. -Przykro mi, dlatego chcę ci tu obiecać że dorwiemy go i zapłaci za wszystko co wam wyrządził, tylko błagam uśmiechnij się wtedy wyglądasz tak pięknie. Dziewczyna popatrzyła na niego oczami tak pięknymi iż chłopak mógł zobaczyć w nich wszechświat który w swym środku miał skarb tak piękny że nikt nie mógł się jemu oprzeć. Po raz pierwszy czuł coś takiego, nie potrafił się powstrzymać zbliżył się do niej ręką dotknął jej policzka i pocałował, był to pocałunek magiczny dla nich oboje.
Ciąg dalszy nastąpi niebawem.
Ciąg dalszy nastąpi niebawem.
wtorek, 18 października 2016
Nic z tego nie rozumiem
-Czekaj, czekaj a więc mówisz że ktoś napisał o mnie w jakiejś książce że tu się pojawię i pokonam jakiegoś tyrana? -Tak z grubsza tak to wygląda. -Nie no nie rozumiem tego za bardzo ale dobra, to gdzie jest ten twój dom? -O tutaj! Jesteśmy na miejscu, zapraszam. Przed nimi zza krzaków wyjawił się nagle wielka wieża porośnięta niebieskimi, żółtymi i fioletowymi kwiatami. Jej wejście było zbudowane z dziwnego metalu przez którego przechodziły złote żyły, wieża miała na oko 20 metrów a na jej końcu była zaokrąglona kopuła z niebieskim dachem. Sebastian oniemiał z wrażenia, był to budynek w jakim bez zastanowienia by chciał zamieszkać.W budynku było pełno półek z książkami o których nawet on by nie pomyślał że takie istnieją. Po długim poszukiwaniu i przeczesywaniu półek w poszukiwaniu książki która mówi coś na temat szybkości znaleźli w końcu dziwną lekturę na której znajdował się piorun. Przenieśli się na górę wieży i otworzyli ją, w książce było napisane wszystko o sprinterach oraz o ich mocach, Sebastian poprosił aby Armiinika dała mu tą książkę ta się zgodziła. Było już późno więc dziewczyna zaproponowała mu aby został u niej na noc, chłopak z rumieńcami na twarzy się zgodził. Armiinika przygotowała mu posłanie, lecz ten nie potrafił zasnąć. Wyszedł na balkon i wpatrywał się w gwiazdy przez długi czas ciągle myśląc o swojej ziemi i przyjaciołach którzy tam zostali, przypominały mu się wszystkie wydarzenia sprzed 2 miesięcy. już miał iść spać gdy nagle usłyszał hałas, ktoś rozwalił drzwi i wszedł do środka, byli to dwaj strażnicy zapalili światło i weszli po schodach na górę, w tym czasie Sebastian ubrał kombinezon. Strażnicy byli już na górze, rozglądali się po całym pokoju, lecz nikogo nie widzieli aż nagle zza półki skoczył na nich chłopak chociaż nauczył się bić, to po raz pierwszy od dawna robił to bez swojej mocy przez co często obrywał. Faceci rzucili go na ziemię i już go mieli skopać gdy nagle wyskoczyła na nich dziewczyna a z jej rąk wydostał się jasny promień którym ich powaliła, Sebastian nie potrafił uwierzyć w to co widzi. Nie mieli jednak czasu na gadanie gdyż w wieżę nagle zaczęli strzelać armatami inni strażnicy słysząc co się tam dzieje. Wieża w jednym momencie zaczęła się walić, Sebastian w ostatniej chwili chwycił książkę o szybkości chwycił Armiinike i skoczył z nią po drugiej stronie do jeziora. Gdy za nimi walił się dom dziewczyny...
Ciąg dalszy nastąpi
Ciąg dalszy nastąpi
poniedziałek, 17 października 2016
Inna Ziemia!
Sebastian przez krótką chwilę czuł jakby leciał w powietrzu, lecz w jednej chwili ciężko spadł na ziemie. Stracił wtedy przytomność, gdy tak leżał podszedł do niego jakiś człowiek który był w zielonej chuście z kapturem, postać ta wylała na niego wodę tym samym go budząc. W pierwszej chwili oślepiło go światło lecz później zauważył tą postać która stała nad nim. Była to piękna szczupła dziewczyna włosy miała raz to koloru jak piękne słońce a raz jak brązowe drzewa które mogły by cię obronić przed największymi tragediami. Jej oczy były duże oraz miały błękit tak piękny jak najczystsze zatoki w których życie aż chce kwitnąć. Usta miała małe lecz bardzo puszyste z intensywnym czerwonym kolorem, a buzie miała ciągle uśmiechniętą. Zapytała się go czy nic mu nie jest, a jej głos był tak piękny że ten nie potrafił nic odpowiedzieć, więc dziewczyna powtórzyła zapytanie. Tym razem uzyskała odpowiedź -Nie nic. Kim ty jesteś, gdzie ja teraz jestem? -No teraz jesteś na ANTILLI południowej ale tu za niedługo zaczyna się północna a ja jestem Arminiiki, a co? -Jak to?! To znaczy że przeniosłem się pomiędzy ziemiami! O nie... co ja narobiłem? -Jak to pomiędzy ziemiami? -No to trudne do wyjaśnienia ale ja pochodzę z innej ziemi gdzie byłem sprinterem, czyli kimś kto biegał z niesamowitą prędkością. -Ale teraz jakoś nie poruszasz się już szybko? -Wiem straciłem moc gdy tam ratowałem ziemie i w końcu przez szybkość bym zginął jednak zamiast tego przeniosłem się tu a moc z tego stroju zniknęła. -To rzeczywiście problem, zabiorę cię do mojego domu a tam poszukamy odpowiedzi, mieszkam w wielkiej wieży w której jest ponad 1000 książek więc coś na pewno znajdziemy. -Dobra a tak w ogóle jestem Sebastian. -Że co?! Sebastian nie wierzę nie kłamiesz? -Ale jak to nie kłamiesz to ty mnie znasz? -Czytałam kiedyś książkę w której było napisane że kiedyś pojawi się chłopak imieniem Sebastian w lśniącej zbroi o niesamowitej prędkoście który wybawi nas spod tyranii... -O kurde!!
Ciąg dalszy nastąpi...
Ciąg dalszy nastąpi...
czwartek, 6 października 2016
Siła przyjani cz.2/2
Kuba popatrzył się i powiedział na głos -Co ja zrobiłem, wybacz mi ja nie chciałem. Ta różdżka ona nade mną zapanowała. Naprawdę tego nie chciałem. -Spokojnie wiem że tego nie chciałeś, ale teraz powstrzymaj już tą burzę szybko! -Kiedy ja nie wiem jak. -Jak to nie wiesz!? Nagle Sebastian ruszył przed siebie obracał się z potężną szybkością w kółku tworząc naelektryzowany wir który powoli się unosił zbliżając się do burzy którą wywołał Kuba. Gdy on robił wir do Kuby podbiegł jeden człowiek. -On nie może tego tak zrobić, ta szybkość go zabije! -Ale on mnie już nie usłyszy! Iron Flash biegł coraz szybciej i zaczynał odczuwać pierwsze skutki przeciążeń na jakie się naraził, musiał przerwać, wtedy podbiegł do niego Kuba i powiedział mu o wszystkim wraz z człowiekiem który ich ostrzegł. -Posłuchaj mnie zawsze byłeś moim przyjacielem i nigdy o tobie nie zapomnę chroń tu wszystkich! -Nie!!! I ruszył przed siebie znów tworząc tornado które było już bardzo blisko a on nagle zaczynał się rozpadać, lecz nadal biegł aż w końcu tornado dotknęło burzy niszcząc ją. Doszło do potężnego wybuchu na niebie, Kuba podbiegł do miejsca gdzie był Iron Flash, lecz nic tam z niego nie zostało. -Uratował nas wszystkich, gdyby nie on zginęli byśmy, jest prawdziwym bohaterem należy mu się szacunek. Świat po tym jak odszedł Iron Flash opłakiwał go przez wiele tygodni, Kuba stworzył muzeum aby każdy o nim pamiętał. Wszyscy stracili swojego bohatera...
Ale czy na pewno?
To koniec tej serii za niedługo pojawi się następna
Polecam zajrzeć na stronę filiser gdzie obejrzycie wszystkie sezony "The Flash" którymi się inspiruję
Ale czy na pewno?
To koniec tej serii za niedługo pojawi się następna
Polecam zajrzeć na stronę filiser gdzie obejrzycie wszystkie sezony "The Flash" którymi się inspiruję
Subskrybuj:
Posty (Atom)