poniedziałek, 16 stycznia 2017

W poszukiwaniu piękności

-Taa, chejka to ja Green Flash, hmm mówię do was, chcę abyście mi doradzili, nie potrafię zapomnieć o tej dziewczynie, tej którą ostatnio uratowałem. Może i ty to teraz słyszysz, szukam cię...
Ale to źle brzmi. Sebastian już dawno nie miał tak pozytywnego dnia od rana biegał i szukał tej dziewczyny. Gdy biegł słuchał samych wesołych piosenek był cały rozpromieniony, chociaż nie miał z czego. To był jego dzień, robił jak najwięcej dobrego, czuł w sobie energię taką samą jak czuł na początku jego przygody. -Witam panowie o ile się nie mylę to ta torebka należy do tej dziewczyny co nie? -A co ci do tego! -Dobra mam dobry humor więc możecie wybrać czy sami zadzwonicie na policje i oni was zgarną czy mam was tam zaprowadzić. -Zadzwonimy -No ja myślę. Pobiegł dalej zakuwając ich i wybierając numer policji. Biegł koło rzeki gdy zobaczył ją, to była ta dziewczyna, tylko była jakoś dziwnie smutna. -No hej bohater do usług, kto sprawił że po tych ślicznych policzkach płyną łzy? -Co, a to ty. Dziewczyna lekko się zarumieniła -Nie nic się nie stało, ja tak tylko. -Gadaj podobno  nieznajomym najlepiej jest się wygadać. Na jej ustach pojawił się promyk radości, popatrzyła na niego swymi pięknymi oczami. -Aha rozumiem sprawy sercowe, no to mamy problem sam nie jestem w nich dobry. Ale mam pomysł. Sebastian chwycił ją pobiegł z nią na szczyt wygasłego wulkanu gdzie było piękne jezioro, było tam tak ciepło. -To taka moja mała kryjówka. -No tego bym się nie spodziewała, ale co ja mam tu robić? -Widzisz tamto molo? Tam jest taka moja mała baza. Dotychczas nikt nie wiedział o tej bazie, ponieważ chłopak nikomu o niej nie mówił. -Tu odpoczniesz i zapomnisz o problemach a za godzinkę odprowadzę cię do domu. To co stoi? Dziewczyna chwili się zastanowiła -Stoi



Ciąg dalszy nastąpi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz