środa, 17 sierpnia 2016

Różdżka piorónów

Dzień jak co dzień, nic specjalnego się nie dzieje, słońce grzeje, a wszyscy gdzieś wyjechali oprócz jednego chłopaka który pod koniec wakacji postanowił zostać w domu. Kuba to leniwy niezbyt chcący ruszać się z pokoju chłopak. Ma on rude włosy jest lekko puszysty, a ubiera się w koszulki z napisami i obcisłe spodenki, po prostu tak lubi. Zna się bardzo dobrze na grach, sam stara się jakąś stworzyć, jego przyjacielem jest Sebastian, pochodzą z tej samej wsi. (Sebastiana nie muszę wam przedstawiać, to on jest Iron Flashem, który 2 tygodnie temu uratował cały świat i teraz jest znanym i uwielbianym superbohaterem).
Kuba nie zna tajemnicy Sebastiana, sam często marzy jak to by było być superbohaterem, godz. 16:47, Kuba wyszedł na podwórko ponieważ czeka na Sebastiana który ma do niego przyjść, lecz ten jak zwykle się spóźnia. Chłopak dobrze to zna zawsze gdy się umawiają to on się spóźnia albo w ogóle nie przychodzi, i tak też jest tym razem. Pewnie Kuba znów poszedł do domu gdyby przed nim nie otworzył się portal a z niego nie spadł jakiś dziwny metalowy pręt który się błyszczał a koło niego nie latały błyskawice...




Witam was po długiej przerwie wymyśliłem następną opowieść która mam nadzieje że wam się spodoba.
Dalszy ciąg nastąpi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz